Memoriał Huberta Jerzego Wagnera w krakowskiej Tauron Arenie zakończył się zwycięstwem reprezentacji Polski. To był 11. triumf Biało-Czerwonych w 21. edycji imprezy. Tym razem turniej miał szczególny wymiar, bo odbywał się na dwa tygodnie przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Paryżu. W stolicy Francji nasi siatkarze będą jedynymi z kandydatów do złota. Kamil Semeniuk wyróżniony, sam nie krył zaskoczenia. "Kogoś musieli wybrać" Wnioski zostaną wyciągnięte. Bartosz Kurek był wstrzemięźliwy Impreza w Krakowie dostarczyła naszemu sztabowi szkoleniowemu wielu cennych materiałów do analizy. - Ten turniej wiele powiedział naszemu sztabowi. Na pewno teraz nasz trening będzie ukierunkowany w określony sposób. Najpewniej w tym kierunku, który w tym turnieju nam nie wychodził. W tym momencie nie jestem w stanie powiedzieć, co to będzie, ale wnioski na pewno zostaną wyciągnięte - zapowiedział Jakub Kochanowski, środkowy polskiego bloku. O słabościach polskiej ekipy na kilkanaście dni przed pierwszym meczem w igrzyskach nie chciał zbyt wiele mówić Bartosz Kurek, który jest kapitanem drużyny. - Trener wie lepiej ode mnie, czego potrzebujemy. Zdaje się zatem na jego mądrość i doświadczenie. Patrząc na nasze poprzednie wyniki, to widać, że dobrze wie, co robi. Jeżeli ktoś się potrafił dobrze przypatrzeć, to na pewno znalazł jeszcze w naszej grze elementy, w jakich mamy duże rezerwy. Były bowiem takie momenty, których nie wykorzystywaliśmy w meczu ze Słowenią. To było widać, jak na dłoni. Wolałbym jednak nie mówić o naszych słabszych stronach. Niech się rywale sami domyślają - mówił 35-letni atakujący naszej kadry. To jest największa bolączka naszych siatkarzy. "Musimy się takich sytuacji wystrzegać. To nam nie przystoi" Na pewno w oczy rzucały się niesamowite przestoje naszych siatkarzy w grze. To zresztą przytrafia się tej drużynie od początku sezonu reprezentacyjnego. Bywa, że Polacy prowadzą wyraźnie, a jednak w końcówkach seta tracą wypracowaną przewagę. - Ostatnimi czasy zdarza nam się trochę przestojów. Pracujemy nad tym i wywieramy na sobie presję, żeby to poprawić i utrzymywać koncentrację do samego końca - przyznał Kochanowski. W Memoriale Huberta Wagnera doszło nawet do takiej sytuacji, że w momencie, gdy nasi siatkarze zaczęli tracić przewagę, to trener Nikola Grbić w ogóle nie rozmawiał ze swoimi zawodnikami na czasie. - Może niepotrzebnie aż tak wałkujemy te sytuacje z naszymi przestojami w grze. Niestety to nam się jednak zdarza, że mamy wysoką przewagę w setach, a jednak ją tracimy. Mówimy sobie zawsze wtedy, że teraz trzeba się skoncentrować, żeby tego nie stracić, a i tak takie sytuacje się zdarzają - dodał Kamil Semeniuk, przyjmujący naszej drużyny, który został wybrany najlepszym zawodnikiem Memoriału Huberta Wagnera. Od razu nawiązał też do innego problemu naszej kadry. Wówczas też była duża presja ze strony sztabu szkoleniowego nad wyeliminowaniem mankamentów w grze, a jak się okazało, wystarczyło nie skupiać się tylko na tym i od razu wszystko zaczęło grać. - Tę samą sytuację mieliśmy z wystawianiem sytuacyjnych piłek. Trener na to nas cały czas uczulał, żebyśmy robili to dokładnie. Za każdym razem, gdy dochodziło do wystawy, to była kicha. Tylko szkoleniowiec przestał nas kontrolować i wywierać presję na ten element i wtedy coś się odblokowało. Zaczęło funkcjonować. Może zatem nie ma się co za bardzo koncentrować na tym, choć oczywiście takie przestoje nie przystoją naszej reprezentacji. Takie sytuacje w czasie igrzysk będą boleć dwa razy bardziej - zauważył Semeniuk. Trener Grbić po krakowskiej imprezie był bardzo zadowolony z tego, jak wygląda zagrywka w wykonaniu naszej ekipy, ale martwił się grą na kontrze. - Nie atakowaliśmy dobrze, przy dobrych piłkach mieliśmy spore problemy, co nie jest naszą cechą. Musimy nad tym pracować, choć nie ma na to zbyt wiele czasu. Ale ci zawodnicy nie potrzebują dwóch tygodni, by coś takiego wypracować - zakończył trener kadry. Trener zapowiedział, że po Memoriale Wagnera siatkarze dostaną od niego półtora dnia wolnego. Później mają zaplanowane treningi w Spale, w tym na siłowni, i na przyszły weekend przeniosą się do Gdańska. Tam zagrają w towarzyskim turnieju, w sobotę i niedzielę sprawdzając formę w spotkaniach z Japonią i USA. W turnieju weźmie jeszcze udział reprezentacja Serbii.