Nikola Grbić oficjalnie potwierdził, że Bartosz Kurek nie znalazł się wśród grupy siatkarzy przygotowujących się do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Wszystko przez wzgląd na problemy zdrowotne, które już od jakiegoś czasu trapią kapitana reprezentacji Polski i które wyeliminowały go z gry w Lidze Narodów i w mistrzostwach Europy. Opaskę kapitańską przejmie sprawdzony w bojach Aleksander Śliwka. To odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu, ale koledzy i tak będą odczuwać brak Kurka. Tomasz Fornal przyznał, że już teraz, podczas zgrupowania w Spale, odczuwana jest pewna pustka. "Niestety, takie jest życie. Czasami kontuzje się zdarzają. Nic na to nie poradzimy. Będziemy musieli poradzić sobie bez Bartka" - deklarował Eurosportowi. Teraz głos znów zabiera Grbić i bardzo jasno tłumaczy, jak wyglądał proces decyzyjny, który ostatecznie doprowadził do właściwie nieuniknionego czasowego skreślenia z jego listy powołanych nazwiska Bartosza Kurka. Bartosz Kurek przerwał milczenie. Koledzy z kadry od razu zareagowali. Powtarza się jedno słowo Problemy ze zdrowiem Bartosza Kurka. "Najlepszym wyjściem jest postawienie na leczenie zawodnika" Problemy zdrowotne Bartosza Kurka nie są nowością, ciągną się od pewnego czasu. I absolutnie nie są i nie były ignorowane przez sztab reprezentacji Polski. Po powrocie z mistrzostw Europy zaczęto działać właściwie od razu. Kiedy po raz pierwszy siatkarz zaczął narzekać na ból, postanowiono o zmierzeniu siły jego nóg. Z badań wyszło, że jest ona nierówna. "Rozwiązaniem wydawało się wzmacnianie słabszej nogi. To dało pewne rezultaty, ale krótkotrwałe" - wspomina Serb. Przypadłość dała o sobie znać podczas ME. Zastosowano wówczas farmakologię. Ta zdawała się działać, ale tylko do czasu, a konkretnie do meczu z Serbią. Ból powrócił i wykluczył Kurka z rywalizacji już do końca turnieju. Bartosz Kurek przeszedł testy, spotkał się z różnymi specjalistami. Razem poszukiwali odpowiedzi na pytanie, dlaczego ból co pewien okres powraca i jak sobie z tym poradzić. Decyzja o tym, czy kapitan kadry pojedzie z drużyną na zawody do Chin, była w zawieszeniu. Oczekiwano na wyniki badań. Te nadeszły podczas zgrupowania w Spale. "Po konsultacji z Janem Sokalem i jednym z niemieckich specjalistów, podjęliśmy decyzję, że najlepszym wyjściem w tej sytuacji jest postawienie na leczenie zawodnika, by był gotowy na długie mistrzostwa, które przed nim w Azji. Wybierając tę opcję, miałem w głowie nie tylko ten sezon, ale również kolejny. Chcę, by problem był skutecznie zażegnany i nie wrócił. Tak wyglądał mój proces decyzyjny" - podsumowuje Grbić. Gorąco wokół Bartosza Kurka, decyzja Grbicia to dopiero początek. Niektórzy nie mają krzty litości