Podopieczni Nikoli Grbicia przełamali trwającą od 2004 roku klątwę olimpijskich ćwierćfinałów - regularnie odpadali z igrzysk właśnie na tym etapie. W najlepszej czwórce turnieju olimpijskiego zagrali po raz ostatni w Moskwie w 1980 roku, gdzie zajęli czwarte miejsce. Zwycięski ćwierćfinał oglądała spora grupa polskich fanów, m.in. Iga Świątek, która kibicowała siatkarzom w towarzystwie dwukrotnej mistrzyni Europy Magdaleny Śliwy. Tenisistka po zakończeniu meczu cieszyła się na boisku razem z zawodnikami. Iga Świątek doceniona przez siatkarzy Kaczmarek w mediach społecznościowych zamieścił zdjęcie z tego momentu, gdzie, oprócz cieszących się siatkarzy, jest też 23-letnia raszynianka, z podpisem: "Jesteśmy w półfinale! Z talizmanem zwycięstwa Igą Świątek". Nasza tenisistka w Paryżu była główną faworytką do zwycięstwa w grze pojedynczej igrzysk, ale w półfinale przegrała z Chinką Qinwez Zheng, która potem wywalczyła tytuł. Natomiast Polka w meczu o brązowy medal nie dała szans Słowaczce Annie Karolinie Schmiedlovej. W poniedziałek jej doping pomógł, a siatkarze po wielu latach przerwali "klątwę" ćwierćfinału. Po porażce w ostatnim meczu grupowym, z Włochami, można się było bowiem trochę obawiać o postawę naszych zawodników. - Myślę, że wzięliśmy bardzo dobrą lekcję z meczu z Włochami, gdzie zaczęliśmy zupełnie odwrotnie, czyli spokojnie. Chcieliśmy się z nimi, że tak powiem, po cichu bić czysto na elementy siatkarskie i to nie był dobry pomysł. Dzisiaj obraliśmy zupełnie inną taktykę, graliśmy emocjami, serduchem i siłą, co o wiele lepiej wyszło. Myślę, że właśnie tak trzeba grać - wytłumaczył jednak w rozmowie z Interią środkowy Jakub Kochanowski. Polacy czekają na półfinałowego rywala Podopieczni Grbicia rywala półfinałowego poznają w poniedziałek późnym wieczorem - będzie nim zwycięzca spotkania Brazylia - Stany Zjednoczone (początek, godz. 21). W innych ćwierćfinałach Włochy zmierzą się z Japonią (13), a Francja z Niemcami (17). Dla naszych zawodników nie ma jednak znaczenia, z kim zagrają w środę. - Myślę, że ktokolwiek by nie awansował, zagra doskonały mecz. Czy to będą Stany Zjednoczone, czy Brazylia, bo obie te drużyny są niesamowicie trudnym rywalem - przyznał Kochanowski.