Damian Gołąb, Interia: Dużo mówiło się o tym, jak świetnie w meczu z wami wypadli Włosi. Ale różnica między nimi a wami była dość wyraźna, szczególnie w dwóch pierwszych setach. Czy nad taką porażką przechodzi się po prostu do porządku dziennego? Aleksander Śliwka, przyjmujący siatkarskiej reprezentacji Polski: Na takim turnieju nie ma innego wyjścia, bo po jednym dniu przerwy grasz najważniejszy mecz. Bardzo ważne jest zresetowanie się, bardzo szybka analiza sztabu szkoleniowego, który przekazał nam wnioski do wyciągnięcia - rzeczy, które nie grały najlepiej. Przede wszystkim Włosi grali bardzo równo na wysokim poziomie. To była ich przewaga. My tylko w trzecim secie wznieśliśmy się na wyżyny swoich umiejętności. Ale Włosi, utrzymując nadal poziom, tego dnia byli po prostu od nas lepsi. Przed meczem ze Słowenią ważne będzie więc utrzymanie przyzwoitego lub lepszego poziomu naszej siatkówki, aby cały czas być w grze o zwycięstwo. Znamy olimpijską historię reprezentacji Polski. Mecz ze Słowenią urasta do rangi najważniejszego spotkania kadry od trzech lat. Czy mentalnie dodatkowo przygotowujesz się do takich spotkań? - Właśnie do tego spotkania przygotowujemy się od trzech lat. Zaczynając nowy cykl olimpijski, końcową stacją były igrzyska i ćwierćfinał, który był celem do przejścia, wygrania. Nic się nie zmienia. Jesteśmy gotowi, mamy na tyle silną drużynę, aby myśleć o tym, że możemy zwyciężyć w tym spotkaniu. I zrobimy wszystko, aby tak się stało. To zrobił Grbić na treningu siatkarzy. Kluczowe godziny przed meczem ze Słowenią Wielkie skupienie w reprezentacji Polski. Aleksander Śliwka o kluczu do wygranej ze Słowenią Duży spokój, skupienie przed tym meczem? - Na pewno wielkie skupienie. Każdy z nas chce jak najwięcej dać zespołowi, przyczynić się do zwycięstwa. I dać z siebie wszystko na boisku. Naszym przeciwnikiem będzie bardzo silna drużyna, ale na tym etapie, patrząc na pary ćwierćfinałowe, naprawdę nie ma przeciwników słabych, takich, którzy mogliby nam bardziej lub mniej leżeć. Grają tylko zespoły, które na tym turnieju były najlepsze. Jak przed igrzyskami mówiłem, że będzie to najlepszy olimpijski turniej w historii, to myślę, że pary ćwierćfinałowe są również bardzo silne. To będzie najlepsza Słowenia w tym sezonie? Słoweńcy wydają się być w Paryżu w lepszej formie niż byli chociażby w trakcie finałów Ligi Narodów w Łodzi. - Tak, myślę, że Słoweńcy, jak każda z drużyn, przygotowała szczyt formy na Paryż. Grają dobrze, równo, mają skład, który od wielu lat się ze sobą zgrywa. Szkielet zespołu od wielu lat pozostaje ten sam. Zgranie jest ich bardzo dużym atutem. Słowenia jest drużyną, która dobrze gra w obronie, która gra niewygodną siatkówkę, ale przede wszystkim, podobnie jak Włosi w ostatnim meczu, gra równo. Nie zalicza takich dużych spadków. Myślisz, że w tym spotkaniu któryś z elementów może być decydujący, przeważyć szalę? - Trudno powiedzieć. Jesteśmy zespołem, który potrafi wygrywać mecze różnymi elementami. Zagrywka jest bardzo ważna w tego typu spotkaniach, ale chcemy zagrać siatkówkę kompletną, opartą na wszystkich elementach wykonywanych bardzo solidnie. Mamy nadzieję, że to będzie utrzymywać nas przy dobrym wyniku z szansą na zwycięstwo. W Paryżu rozmawiał Damian Gołąb