Jeszcze przed meczem trener Nikola Grbić zapowiedział, że zarówno w sobotę, jak i w niedzielę tylko jednego seta rozegra Wilfredo Leon. Przyjmujący miał ostatnio drobne problemy ze zdrowiem, nie grał w Memoriale Huberta Wagnera. W sobotnim meczu w Trójmieście szybko nadział się na japoński blok, ale odpowiedział dwoma asami serwisowymi. Gdy do tego doszedł blok w wykonaniu Bartosza Kurka, gospodarze prowadzili 11:8. Tyle że po chwili Japończycy wyrównali. Polscy siatkarze odbudowali przewagę, kiedy zagrywką rywali zaskoczył Mateusz Bieniek. Na środkowego Japonii w bloku zasadził się z kolei Norbert Huber. Rywale odpowiadali efektownymi akcjami i jeszcze raz doprowadzili do remisu 19:19. Polacy ratowali się zagrywką, w końcówce emocje były spore. W ważnym momencie Aleksander Śliwka "schował" ręce w bloku, mistrzowie Europy wygrali 25:23. Legenda polskiej kadry komentuje wybory Grbicia. "Przeciągnął tę decyzję" Cierpienie polskich siatkarzy w przyjęciu. Japończycy zdominowali dwa sety Towarzyski turniej w Gdańsku miał się rozpocząć od meczu Serbia - Stany Zjednoczone. Siatkarze z Bałkanów nie dotarli jednak do Trójmiasta z powodu problemów logistycznych wywołanych globalną awarią systemów informatycznych. Organizatorzy starali się zorganizować zastępstwo, ale się nie udało. W zamian Amerykanie przeprowadzili trening otwarty dla kibiców, rozgrywając jednego seta wewnętrznej gierki. W niedzielę podobne atrakcje zaserwują kibicom Japończycy. Siatkarze z Azji w tym sezonie umocnili się w światowej czołówce. W turnieju finałowym Ligi Narodów w Łodzi zajęli drugie miejsce, przegrywając dopiero w finale z Francją. "Biało-Czerwoni" z gospodarzami zbliżających się igrzysk przegrali już w półfinale, skończyli na trzecim miejscu. Na drugą partię niedzielnego spotkania do składu Polski wskoczył Kamil Semeniuk, zmieniając Leona. Wynik długo oscylował wokół remisu. Po błędzie polskich siatkarzy w przyjęciu Japonia prowadziła jednak 16:13. "Trzymajcie swoją strefę" - apelował w czasie przerwy do siatkarzy Grbić. Zmniejszyli straty do punktu, ale kiedy na blok rywali nadział się wprowadzony z rezerwy Łukasz Kaczmarek, Japonia wygrywała 21:18. Jej przewagę jeszcze powiększył Yuji Nishida, przyjezdni wygrali 25:20. Semeniuk "wytrzymał" na boisku tylko seta, skończył dwie z czterech piłek w ataku, ale przyjęcia nie ustabilizował. Na trzecią partię wybiegł już Tomasz Fornal. A "Biało-Czerwoni" od początku prowadzili dwoma, trzema punktami. Tyle że po dwóch asach serwisowych Nishidy Japończycy objęli prowadzenie 8:7. Po kolejnych kapitalnych zagrywkach przewaga gości wzrosła do trzech punktów. Przy stanie 17:14 dla rywali Grbić wykorzystał drugą przerwę. I to nie była spokojna przemowa. Jego siatkarze nadal mieli problemy z przyjęciem, strat nie udało się odrobić. Japonia wygrała zdecydowanie - 25:19. Łukasz Kaczmarek dał sygnał. Nikola Grbić ocenia go jasno Fatalna kontuzja japońskiego środkowego. Tie-break w Ergo Arenie Czwartą partię polscy siatkarze rozpoczęli lepiej. Szybko odskoczyli na trzy punkty. Przy stanie 6:3 doszło jednak do fatalnego w skutkach wydarzenia. Przy próbie podbicia piłki na ziemię upadł japoński środkowy Kentaro Takahashi. Musiał opuścić halę na noszach, z szyją usztywnioną kołnierzem ortopedycznym. Mecz trzeba było jednak kontynuować. Polska odskoczyła na cztery punkty, ale rywale szybko zmniejszyli straty i mistrzowie Europy wygrywali tylko 14:13. Kiedy jednak punkt zagrywką zdobył Fornal, ponownie mieli cztery punkty przewagi. Z prowadzenia 20:16 szybko zrobił się jednak niemal remis. Japończycy ostatecznie wyrównali przy stanie 23:23. Gospodarze wytrzymali jednak presję, wygrali dwie kolejne akcje i doprowadzili do tie-breaka. Kibice, którzy szczelnie wypełnili Ergo Arenę, obejrzeli więc piątego seta. W nim trwała walka punkt za punkt. Siatkarze z obu stron popełniali sporo błędów. Przy zmianie stron to goście prowadzili jednak dwoma punktami. Grbić do pomocy wezwał Semeniuka, a Kurek zagrywką doprowadził do remisu 9:9. Również końcówka tie-breaka była wyrównana, zdecydowała gra na przewagi. Japończycy wygrali 17:15. W niedzielę ostatni mecz "Biało-Czerwonych" przed igrzyskami w Paryżu. Ich rywalem będzie reprezentacja Stanów Zjednoczonych. Z Ergo Areny w Trójmieście Damian Gołąb Polska: Kurek, Huber, Leon, Janusz, Bieniek, Śliwka - Zatorski (libero) oraz Kaczmarek, Łomacz, Fornal, Semeniuk, Bołądź Japonia: Nishida, Yamauchi, R. Takahashi, Sekita, K. Takahashi, Ishikawa - Yamamoto (libero) oraz Miyaura, Fukatsu, Kai, Onodera