Reprezentacja Polski siatkarzy na igrzyska olimpijskie w Paryżu przyjechała w roli prawdopodobnie największego faworyta do złotego medalu. Utarło się bowiem mówić, że Biało-Czerwoni mogliby wystawić nawet trzy szóstki i każda z nich biłaby się o medal. To właśnie w tej głębokości kadry zagraniczni eksperci upatrywali wielkiego atutu drużyny prowadzonej przez Nikolę Grbicia. Występy przed samymi igrzyskami zasiały pewne ziarno niepewności szczególnie u kibiców. Kluczowy siatkarz kadry nie trenował. Nikola Grbić ujawnia szczegóły To pogłębiło się po kontrowersyjnej selekcji dokonanej przez Serba, a kolejnym fatalnym znakiem był występ naszej kadry w meczu o pierwsze miejsce w grupie przeciwko Włochom. Selekcjoner na każdym kroku prosił jednak o cierpliwość i powtarzał, że zespół ma być gotowy na ćwierćfinał. Ten poszedł Polakom znakomicie i śmiało można było pokusić się nawet o rozbicie Słowenii 3:0, gdyby nie drobny spadek koncentracji. Najważniejszy był jednak awans i przełamanie "klątwy" ćwierćfinałów. Znamy sędziego finału Polska - USA. Świetne wieści dla Polski W tychże meczach ćwierćfinałowych mieliśmy jeden "popis" arbitra, który zwykle należy do tych najlepszych. Mowa o Juraju Mokrym, który był głównym rozjemcą starcia między Francuzami i Niemcami. Słowak podjął przynajmniej dwie bardzo kontrowersyjne, a według niektórych wręcz skandaliczne decyzje, czym przyczynił się do awansu Francuzów kosztem Niemców. W jego decyzje nie mógł uwierzyć nawet stojący przy ławce Michał Winiarski. Piękny koniec amerykańskiej ery, popis w meczu o brąz. Włosi na kolanach Na bazie spotkań, które rozegrano w Paryżu najlepszym arbitrem wydawał się Włoch Stefano Cesare, który prowadził także mecz Polski z USA w półfinale i nie było do niego większych zastrzeżeń. Wobec problemów zdrowotnych, jakie ma nasza kadra, każdy mniejszy lub większy znak optymizmu przed tym finałem był potrzebny. Na całe szczęście władze światowej siatkówki kierowały się aktualną formą arbitrów i to właśnie włoski sędzia będzie rozjemcą głównym starcia finałowego między Polską i Francją. Drugim z arbitrów będzie pochodzący ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich Hamid Alrousi Alhammadi. Wciąż nie wiemy jednak, w jakim składzie personalnym Biało-Czerwoni wyjdą na parkiet w Paryżu. Trwa walka o występ Marcina Janusza, a więc pierwszego rozgrywającego. Pierwsze wieści w tej kwestii pewnie pojawią się na kilka godzin przed meczem. Ten włoski arbiter rozpocznie o godzinie 13:00. Relacja tekstowa na żywo na Sport.Interia.pl.