Długo na kolejny olimpijski medal czekali polscy kibice siatkówki. Po raz ostatni "Biało-Czerwoni" na podium podczas najważniejszej sportowej imprezy czterolecia uplasowali się w minionym stuleciu. Ostatnie edycje to ciągłe porażki w ćwierćfinałach. W końcu w Paryżu nasi rodacy odczarowali klątwę i wreszcie znaleźli się w strefie medalowej. Już w półfinale działy się rzeczy historyczne. Podopieczni Nikoli Grbicia odwrócili losy rywalizacji ze Stanami Zjednoczonymi, ze stanu 1:2 w setach "wyczarowali" tie-breaka, a następnie go wygrali. Niestety w finale moc pokazali Francuzi. Gospodarze imprezy, wspierani przez kilkunastotysięczną publiczność, nie dali Polakom absolutnie żadnych szans. Na nic zdały się nawet atomowe serwisy Wilfredo Leona w końcówce. "Prędzej, czy później każdy doceni to, że stanęliśmy na podium na igrzyskach. W tym momencie jest jednak ciężko pozbyć się negatywnych odczuć po meczu finałowym" - mówił Jakub Kochanowski w rozmowie z Tomaszem Kalembą z Interia Sport. Sebastian Świderski wrócił do słów Jakuba Kochanowskiego Nie bez powodu wspominamy o tym akurat środkowym. Jego słowa po powrocie do Polski przed kamerą Polsatu Sport przytoczył Sebastian Świderski. "W szatni po meczu powiedział: "Im dłużej będziemy nosić to srebro, tym szybciej zaczniemy doceniać je jak złoto". I rzeczywiście do tych zawodników chyba to zaczyna powoli docierać. Zaczynają to srebro traktować właśnie jak złoty medal. Zrobili oni kawał ciężkiej pracy przez ostatnie trzy lata" - przekazał działacz. Były zawodnik wypowiedział się też o przyszłości oraz pracy obecnego selekcjonera. "Przy wyborze Nikoli Grbicia postanowiliśmy cele i te cele zostały osiągnięte. Wiele potu, krwi, kontuzji i łez zostawili na boisku oraz poza boiskiem. Ale najważniejszy jest ten efekt końcowy. No i dzisiaj mamy srebrny medal. To też nie jest jeszcze nasze ostatnie słowo, bo mamy do czego dążyć" - dodał. Zwłaszcza ostatnie zdanie brzmi jak zapowiedź kolejnych sukcesów, które w przypadku polskich siatkarzy nie będą niczym zaskakującym. A ważnych imprez w najbliższych latach nie brakuje. Chociażby w przyszłym roku czołowe reprezentacje globu zagrają w mistrzostwach świata.