"Mamy w Lidze Światowej bardzo trudną grupę. Z jednej strony to źle, bo będzie trudno zakwalifikować się do Final Six, a właśnie na tym mi zależy. Z drugiej dobrze, bo będziemy cały czas mierzyć się z najlepszymi drużynami świata. A to zawsze jest bardzo dobry i wymierny test" - powiedział francuski szkoleniowiec. W grupie B Polacy zmierzą się z mistrzami olimpijskimi Rosjanami, Amerykanami i sensacją zeszłego sezonu Iranem. Rozpoczną rywalizację 28 i 29 maja od spotkań ze "Sborną" w Gdańsku. "Każdy mecz będzie ważny. A jego analiza da mi podstawę ku temu, by odpowiednio przygotować drużynę do Pucharu Świata, gdzie będziemy walczyć o najważniejszą w tym sezonie rzecz - awans do igrzysk olimpijskich" - podkreślił Antiga. Tak właśnie było w zeszłym sezonie. "Biało-czerwoni" nie zakwalifikowali się do turnieju finałowego LŚ, ale po meczach z Brazylią, Iranem i Włochami trener doskonale wiedział, czego brakuje jego drużynie. Wyciągnął wnioski i... wywalczył we wrześniu złoty medal mistrzostw świata. "Nie pojechaliśmy na Final Six, ale najważniejsze dla mnie było, że wiedziałem, nad czym mamy pracować. Co należy zmienić taktycznie, fizycznie i technicznie. To dało nam później sukces, ale teraz powinno być trochę łatwiej" - przyznał. Dlaczego? Bo zna już większość siatkarzy. Ponadto rok temu o tej porze dopiero zaczynał swoją przygodę trenerską. Był w tej materii jeszcze laikiem i sam - jak wielokrotnie powtarzał - musiał się wiele nauczyć. "Wtedy obserwowałem, poznawałem, analizowałem. Obecnie znam już większość zawodników, wiem jak reagują na bodźce treningowe, jak wytrzymują presję, znoszą podróże, jakie mają charaktery" - nadmienił. W poprzednim sezonie wielu siatkarzy dostało na czas LŚ wolne. Jeśli nie na całą, to przynajmniej częściowo. Skład zespołu mocno się zmieniał. "Od 18 maja w Spale mam do dyspozycji już wszystkich zawodników. Może nie wszyscy są na tym samym poziomie i etapie przygotowań, ale jesteśmy razem. Dlatego uważam, że jesteśmy gotowi do walki, która nas czeka" - uważa Antiga. Mimo wszystko francuski szkoleniowiec wie, że łatwo nie będzie. "Jak jesteśmy na boisku, chcemy wygrać każdy mecz. Mogę obiecać, że będziemy walczyć, ale zobaczymy, co z tego wyniknie" - powiedział. Antiga jeszcze sam nie wie, na kogo postawi na inaugurację LŚ w Gdańsku. "Tuż przed meczem podejmę ostateczną decyzję. Na pewno nie zagra Karol Kłos, bo leczy kontuzję kolan. Sześciu zawodników trenuje dopiero od tygodnia, więc też nie mogę wymagać, by byli w najwyższej formie" - tłumaczył. Do kadry wrócił Bartosz Kurek, skreślony w zeszłym roku tuż przed mistrzostwami świata. To właśnie on w ataku ma zastąpić Mariusza Wlazłego, który zawiesił reprezentacyjną karierę. "Na razie to sekret, kto w Gdańsku wystąpi w ataku. Może Bartek, a może Jakub Jarosz? Pierwszy uczy się jeszcze tej pozycji, która jednak różni się od roli przyjmującego. Z kolei Kuba miał uraz barku i na pełnych obrotach trenuje dopiero od tygodnia" - poinformował Francuz. Wokół Kurka w minionym roku było sporo kontrowersji. Wielu ekspertów nie rozumiało, dlaczego skreśla się przed mistrzostwami świata tak dobrego zawodnika. Spekulowano o konflikcie na linii siatkarz - trener, mówiono o jego niewłaściwym zachowaniu na zajęciach. "Teraz mogę wszystkich zapewnić, że Bartek bardzo się stara. Chce pokazać na każdym treningu, że zasługuje na grę w wyjściowym składzie. Jego zachowanie jest wzorowe. Bardzo dobrze rozumie także rolę atakującego, odnajduje się w bloku. Wiem, że chce być dobrym atakującym, ale trzeba pamiętać o tym, że dla drużyny najważniejsza jest skuteczność" - podkreślił. Rozgrywki Ligi Światowej to początek długiego reprezentacyjnego sezonu, w którym polscy siatkarze wystąpią także w Igrzyskach Europejskich w Baku (12-28 czerwca), Pucharze Świata w Japonii (8-23 września) i mistrzostwach Europy organizowanych przez Bułgarię i Włochy (9-18 października).