- Zarząd PZPS podjął uchwałę o powierzeniu funkcji pierwszego trenera kadry Antidze. Kontrakt chcemy zawrzeć na trzy lata. Główne punkty umowy mamy już ustalone. Do uzgodnienia pozostają szczegóły - stwierdził Przedpełski, który podarował Francuzowi koszulkę reprezentacji z napisem "Antiga trener".Później głos zabrał nowy selekcjoner polskich siatkarzy. - To dla mnie wielki honor, ale też nowe doświadczenie. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy - podkreślił Antiga po polsku. Jego asystentem w kadrze będzie były trener "Trójkolorowych" Philippe Blain. - Pracowaliśmy razem 10 lat. To bardzo dobry szkoleniowiec i świetny człowiek. Jestem przekonamy, że stworzymy dobry duet - zaznaczył Antiga, który do końca sezonu będzie bronił barw PGE Skry Bełchatów.- Wiem, że to trochę dziwne, że będę trenował kolegów z boiska. Dla mnie to nie będzie problem i mam nadzieję, że dla nich też nie. To inteligentni ludzie. Czekają nas kwalifikacje do mistrzostw Europy, potem Liga Światowa, która będzie doskonałym sprawdzianem przed najważniejszą imprezą w historii polskiej siatkówki czyli przyszłorocznymi mistrzostwami świata. Chciałbym stworzyć grupę solidnych zawodników. W siatkówce najważniejszy jest zespół, tak jest od zawsze. Dla mnie bardzo ważne jest zaufanie, szacunek, komunikacja i pracowitość i tego będę wymagał. Zdaję sobie sprawę, że praca selekcjonera jest ciężka ale jest na to gotowy - mówił Antiga.Prezes PZPS mówił, że głównym celem postawionym przed nowym trenerem jest medal mistrzostw świata. Przedpełski odpowiedział również na pytanie, dlaczego nie wybrał polskiego trenera. - Złożyliśmy propozycję Andrzejowi Kowalowi. Są jednak różne sytuacje i w pełni to szanujemy. Czekam na taki moment, że przyjdzie do nas polski trener i powie, że ma pomysł na reprezentację i chcę z nią zdobyć medal - wyznał prezes PZPS. Antiga zastąpił na stanowisku Andreę Anastasiego, który prowadził "Biało-czerwonych" od lutego 2011 roku. Po paśmie sukcesów - brązowym medalu mistrzostw Europy, drugim miejscu w Pucharze Świata i triumfie w Lidze Światowej, przyszły gorsze rezultaty. Jego podopieczni nie znaleźli się na podium w trzech kolejnych imprezach - igrzyskach olimpijskich (odpadli w ćwierćfinale), Lidze Światowej (11. miejsce) i rozgrywanych w Polsce i Danii mistrzostwach Europy (nie zakwalifikowali się do ćwierćfinału).To właśnie niepowodzenie w tej ostatniej imprezie sprawiło, że w związku zawrzało. Anastasi, po nieudanych występach w poprzednich turniejach, obiecywał sukces, a za taki można było uznać medal. Po nieudanej imprezie Włoch nie miał jednak zamiaru podawać się do dymisji i o jego losach musiał zadecydować zarząd związku. Do czwartku Anastasi przebywał w Polsce, ale tuż przed posiedzeniem władz PZPS poleciał do Włoch.