Jutro na spotkaniu zarządu PZPS zapadnie decyzja o dalszych losach trenera Andrei Anastasiego. Można być niemal pewnym, że Włoch zakończy pracę z polską kadrą. Jeśli tak się stanie "w pierwszym rzędzie rozpatrywana będzie kandydatura duetu: Stephane Antiga, jako I trener i Philippe Blain, jako II trener" - czytamy w oświadczeniu władz PZPS.37-letni Antiga to postać doskonale znana fanom siatkówki. Francuz od sześciu lat gra w naszym kraju. W 2007 roku trafił do Skry Bełchatów - wtedy był wielką gwiazdą europejskiej siatkówki. Później na dwa lata przeprowadził się do Delecty Bydgoszcz, by w tym sezonie znów bronić barw zespołu z Bełchatowa. Jest ciągle czynnym zawodnikiem i nie ma żadnego trenerskiego doświadczenia. Mimo to, właśnie on poprowadzi zapewne biało-czerwonych podczas przyszłorocznych mistrzostw świata, bo trudno uwierzyć, że związek da jeszcze szansę Anastasiemu. Co przemawia za kandydaturą Antigi? Na pewno doświadczenie zdobyte w roli zawodnika. Już w 2001 roku Francuz wygrał Ligę Mistrzów w barwach Paris Volley. W 2009 roku w finale mistrzostw Europy Antiga grał przeciwko Polsce. Wtedy to my zdobyliśmy złoto, ale Antiga został wyróżniony - wybrano go najlepszym przyjmującym mistrzostw. W barwach Skry Bełchatów świętował i tytułu mistrza Polski, i trzecie miejsce w Lidze Mistrzów. Był także dwukrotnie klubowym wicemistrzem świata. Nie jest też tajemnicą, że Francuz cieszy się dużym szacunkiem innych zawodników. Z wieloma aktualnymi reprezentantami Polski spotkał się zresztą w barwach Skry. Poza tym, co nie jest bez znaczenia, po kilku latach pracy w naszym kraju Antiga całkiem nieźle mówi po polsku. Z pewnością Francuz będzie też stosunkowo "tanią opcją", bo trudno oczekiwać, że początkujący trener dostanie pensję na poziomie tej jaką inkasował Anastasi.Jeśli Francuz podpisze kontrakt, jego asystentem zostanie... Philippe Blain, który przez 11 lat sam trenował reprezentację "Trójkolorowych", w której występował Antiga. Jego wsparcie w sztabie szkoleniowym może okazać się niezwykle cenne.