- To trudny język, ale cały czas staram się go uczyć. Praktycznie każdą wolną chwilę wykorzystuję na naukę nowych słów. No i próbuję jak najwięcej mówić. Bez tego nie da się nauczyć żadnego języka - tłumaczył Francuz. Zawodnikowi Skry naprawdę należą się brawa, bo wypowiadał się naprawdę z sensem, rzadko sadząc byki. Czasem tylko brakowało mu słów. - Jak to po waszemu jest experience? - dopytywał. - A, tak, już pamiętam. Doświadczenie - kontynuował po chwili swoją myśl. Obcokrajowiec ze świata wielkiego sportu mówiący po polsku to dla wszystkich coś nowego. Nie licząc Serbów, Czechów czy Słowaków, którzy w mig łapią naszą mowę Antiga jest chlubnym wyjątkiem. Naukę polskiego obiecywali jego poprzednicy - Raul Lozano, Daniel Castellani czy Andrea Anastasi. Na obietnicach się skończyło. Widać, że Antiga poważniej traktuje swoją pracę. - Z zawodnikami podczas treningów, zgrupowań czy w też w czasie meczów mogę porozumiewać się po włosku, angielsku i polsku. Najwięcej będę starał się mówić w waszym języku, ale gdy będę chciał szybko coś przekazać, to pewnie użyję wtedy angielskiego - dodał. Spytaliśmy Antigę, czy nie pomoże w nauce Ludovicowi Obraniakowi, który od 2009 roku w każdym wywiadzie podkreśla, że się uczy wytrwale, a efekty tego są mizerne. - Oczywiście, nie ma problemu. Jeśli tylko będzie mnie potrzebował chętnie mu pomogę - zapowiadał ze śmiechem 38-letni Francuz będzie miał jednak poważniejsze wyzwania, bo musi poprowadzić naszą kadrę do sukcesów. Jak to zrobi? Tego nie wiadomo. Antiga sprawia sympatyczne wrażenie, ale jego słowa nie przyniosły niczego rewolucyjnego. Jak ognia unikał odpowiedzi na trudne pytania. Coś tam przebąknął, że będzie chciał, abyśmy lepiej grali z kontrataku i dalej chce, aby atakujący siali takie spustoszenie w szeregach rywali. Próbowaliśmy drążyć temat powrotu do kadry Mariusza Wlazłego, ale natrafiliśmy na ścianę. - Rozmawiałem z nim, ale nie ma w tej chwili decyzji, czy znajdzie się na liście powołanych - powtarzał do znudzenia. Antiga jest teraz w dziwacznej roli. Niby nie jest selekcjonerem, niby zawodnikiem Skry. Wczoraj przyjechał do Warszawy prosto z... Rosji, gdzie grał w półfinałowym meczu Pucharu CEV z Gubernią Niżny Nowogród i taki scenariusz będziemy jeszcze przerabiać przez kilkanaście tygodni. Antiga będzie zasuwał na treningach, słuchał odpraw przedmeczowych, wychodził na boisko i grał. O kadrze pomyśli dopiero w wolnej chwili. Do końca sezonu utrudniony będzie jego kontakt z trenerami innych ligowych drużyn, bo przecież żaden szkoleniowiec nie odsłoni wszystkich kart przed zawodnikiem przeciwnego zespołu. Także możemy zapomnieć o tym, aby Antiga pojechał do Włoch czy Rosji i pogadał ze Zbigniewem Bartmanem, Michałem Winiarskim czy Bartoszem Kurkiem. - W tym sezonie to niemożliwe, ale w maju kończę zawodową grę i skupiam się tylko na trenowaniu. Wówczas na pewno każdego z nich odwiedzę. Nie jest jednak tak, że nie wiem, co się u nich dzieje. Jesteśmy w stałym kontakcie telefonicznym - podkreślał. O personaliach nie chciał nic mówić. Wydusił tylko, że listę 22 powołanych zawodników poda po pierwszej rundzie play-off. Przed Francuzem stoi naprawdę wielkie zadanie. Tej wiosny "Biało-czerwonych" czekają eliminacje do mistrzostw Europy, Liga Światowa i przede wszystkim mistrzostwa świata. Od lat prezes PZPS Mirosław Przedpełski powtarzał, że celem jest zdobycie złota podczas mundialu. Antiga w ogóle nie zajął stanowiska w tej sprawie. - Jest za wcześnie, aby cokolwiek powiedzieć - od razu uciął kwestię. Krzysztof Oliwa Plany startowe polskich siatkarzy na 2014 rok: 16-18 maja (Wrocław) - pierwszy turniej kwalifikacyjny do mistrzostw Europy 22-25 maja (Słowenia) - drugi turniej kwalifikacyjny do mistrzostw Europy 30 maja-5 lipca - Liga Światowa, dywizja I 16-18 sierpnia - Memoriał Huberta Jerzego Wagnera (z udziałem czterech zespołów, trzy pewne to Polska, Rosja i Bułgaria) 30 sierpnia-21 września - mistrzostwa świata w siedmiu polskich miastach