W pierwszych meczach grupy B Ligi Światowej polscy siatkarze zmierzą się w czwartek i piątek (oba spotkania rozpoczną się o 20.25) w Ergo Arenie ze złotymi medalistami olimpijskimi Rosjanami. Kolejnymi rywalami mistrzów świata będą w tych rozgrywkach Irańczycy oraz Amerykanie. "Przed konfrontacją z Rosją nie rozegraliśmy żadnego meczu kontrolnego, zatem nie potrafię dokładnie ocenić, jaki obecnie prezentujemy poziom. Poza tym każdemu zawodnikowi dałem dwa tygodnie wolnego, dlatego niektórzy siatkarze, którzy do końca brali udział w ligowej rywalizacji, później dołączyli do kadry i na pewno nie znajdują się w najwyższej dyspozycji" - przyznał na konferencji prasowej w Gdańsku trener polskiej reprezentacji Stephane Antiga. Francuski szkoleniowiec zapewnił jednak, że "Biało-czerwoni" zrobią wszystko, aby dwa razy pokonać Rosję. "Gramy w pięknej hali, w której jak zawsze będą nas wspierać wspaniali kibice. Razem chcemy stworzyć znakomite spektakle. Poza tym zamierzamy awansować do Final Six Ligi Światowej, dlatego też planujemy udanie rozpocząć te rozgrywki" - stwierdził. Spotkania z mistrzami olimpijskimi będą stały również pod znakiem spektakularnych powrotów. W reprezentacji Polski ponownie znaleźli się libero Piotr Gacek (Lotos Trefl Gdańsk) oraz Bartosz Kurek (Asseco Resovia Rzeszów), który przymierzany jest do gry jako atakujący. Na tej pozycji rywalizuje on o miejsce w składzie z Jakubem Jaroszem (Transfer Bydgoszcz). "Swoją postawą w ligowych rozgrywkach Piotrek potwierdził, że zasługuje na to powołanie. Z kolei Bartek od miesiąca trenuje jako atakujący. Widać, że pracuje bardzo dobrze, jest zaangażowany i zrobił kilka kroków do przodu. Jestem zadowolony z jego postawy" - dodał Antiga. Z Rosją nie zagra tercet siatkarzy PGE Skry Bełchatów - kapitan reprezentacji Ireneusz Kłos oraz Mariusz Wlazły i Michał Winiarski. Ten pierwszy jest kontuzjowany, a dwaj ostatni zrezygnowali z występów w kadrze. "Mariusz i Michał to wyśmienici zawodnicy, którzy byli filarami drużyny narodowej przez wiele lat. Mamy nadzieję, że w ataku Wlazłego będą w stanie zastąpić Bartosz Kurek, Jakub Jarosz czy też Dawid Konarski. Na przyjęciu również jest kilku wartościowych młodych chłopaków i wierzę, że ta naturalna zmiana pokoleniowa nie będzie w meczach z Rosją za bardzo widoczna i poziom tego zespołu drastycznie nie spadnie" - skomentował Kubiak, który w zastępstwie Kłosa pełnić będzie funkcję kapitana reprezentacji. Przyjmujący Halkbanku Ankara podkreślił, że jest zaszczycony powierzeniem mu tej odpowiedzialnej i ważnej roli. Podczas mistrzostw świata w Polsce "Biało-czerwoni" wygrali w Łodzi z Rosją 3:2. Kubiak uważa jednak, że ten wynik oraz fakt, że nasi siatkarze zostali później mistrzami świata, nie ma przed dwoma najbliższymi spotkaniami żadnego znaczenia. "To już historia, a my koncentrujemy się na nowych celach. Są nimi igrzyska olimpijskie oraz turniej Final Six w Rio de Janeiro, gdzie zamierzamy się zakwalifikować. Mistrzom świata nie wypada przegrywać, ale to tylko sport, a poziom światowej czołówki jest tak wyrównany, że każdy może wygrać z każdym. Nic chcemy jednak zawieźć naszych kibiców, dlatego też zamierzamy dwa razy pokonać Rosję" - podsumował Kubiak. Na mecze z Polską trener gości Andriej Woronkow przywiózł zupełnie inną drużynę od tej, która rywalizowała podczas mistrzostw świata. W Rosji nie ma żadnego zawodnika, który wyszedł na parkiet w pierwszym zestawieniu w ostatniej potyczce z "Biało-czerwonymi". "To jest dopiero początek reprezentacyjnego sezonu i dlatego w dwóch najbliższych meczach zamierzamy spróbować różne taktyczne warianty. Nie wszyscy zawodnicy są w pełni sił i nasza forma z pewnością nie jest wyśmienita, ale wiem, że zagramy na maksimum i damy z siebie wszystko. Cieszę się, że znowu jesteśmy w Gdańsku i wystąpimy w pięknej hali. Lubimy ten obiekt, bo zawsze rozgrywaliśmy w Ergo Arenie dobre spotkania i teraz również zamierzamy zaprezentować siatkówkę na wysokim poziomie" - zapowiedział Woronkow.