Medal olimpijski to w XXI wieku niespełniony sen polskich siatkarzy. Od turnieju w Atenach w 2004 r. próbowali pięciokrotnie i zawsze kończyło się tak samo - porażką w ćwierćfinale. W 2021 r. w Tokio rywalizowali nawet w tie-breaku o awans do strefy medalowej, ale ostatecznie ulegli Francji, późniejszemu triumfatorowi imprezy. W ostatnich turniejach olimpijskich drużyny rywalizowały w rozbudowanej fazie grupowej. Były podzielone na dwie sześciozespołowe grupy, w których zespoły narodowe rozgrywały po pięć spotkań. Dopiero potem po cztery najlepsze grały w ćwierćfinałach. To rozciągało turniej, w którym najwyższa forma była potrzebna dopiero na szósty czy siódmy mecz. Polscy siatkarze wzięci w obroty. Nikola Grbić i spółka już dokręcają śrubę Polski siatkarz o zmianie formatu igrzysk. "Mam nadzieję, że to pomoże nam urosnąć" W Paryżu będzie jednak inaczej. Nowy format podzieli uczestników na trzy grupy po cztery zespoły w każdej. W pierwszej fazie będą więc do rozegrania tylko trzy mecze. Jednocześnie od samego początku trzeba będzie uważać, każda porażka może mocno utrudnić awans z grupy. Wywalczą go liderzy i wiceliderzy grup, a także dwie najlepsze drużyny z trzecich miejsc. - Nie będzie to tak intensywny turniej jak niektóre najwyższej rangi. Dwa razy miało nam być teoretycznie łatwiej, system był niby łatwiejszy, i nie wyszło - komentuje w rozmowie z Interią Grzegorz Łomacz, rozgrywający reprezentacji Polski, który dwa razy uczestniczył już w igrzyskach. Mistrz Europy z ubiegłego roku zwraca uwagę, że tym razem w turnieju olimpijskim wystąpią najmocniejsze drużyny na świecie. Do tej pory, ze względu na tzw. klucz geograficzny, część czołowych zespołów z Europy nie kwalifikowała się na igrzyska. Tym razem dodatkowe miejsca można wywalczyć na bazie dobrego miejsca w rankingu FIVB, co premiuje najmocniejsze zespoły. FIVB zarezerwowała tylko po jednym miejscu na igrzyskach dla najlepszych ekip ze słabszych siatkarsko konfederacji, na przykład Afryki. - Uważam, że formuła rozgrywania kwalifikacji olimpijskich, to, że będzie dużo więcej mocnych zespołów, jest dużo lepszy. Przede wszystkim dla kibiców, ale i dla całej siatkówki. To świetne, że wszystkie najlepsze zespoły znajdą się na igrzyskach. Mam nadzieję, że przez to, że jakość turnieju będzie wyższa, od początku będziemy musieli mierzyć się z silnymi drużynami, to pomoże nam urosnąć w trakcie zawodów - podkreśla Łomacz. Grzegorz Łomacz o igrzyskach w roli rezerwowego: "Pojechałbym, absolutnie" Większe kontrowersje wzbudza jednak inny przepis. Mimo że na wszystkich najważniejszych turniejach trenerzy reprezentacji mają do dyspozycji po 14 zawodników, na igrzyskach wciąż obowiązują inne regulacje. Dotąd drużyny mogły liczyć tylko po 12 siatkarzy. W Paryżu po raz pierwszy trenerzy będą mogli zabrać na igrzyska dodatkowego, trzynastego zawodnika. Tyle że nie będzie włączony do składu reprezentacji. Nie będzie mieć nawet zakwaterowania w wiosce olimpijskiej - choć akurat PZPS ma plan, jak szybko znaleźć w niej dla niego miejsce - będzie wyłącznie uczestniczyć w treningach. Do składu może dołączyć w zastępstwie siatkarza z głównej dwunastki, ale zmiana jest jednorazowa: usunięty ze składu siatkarz nie może już do niego wrócić. Do tego trzynasty zawodnik, jeśli nie wystąpi w żadnym meczu, nie otrzyma nawet medalu. W związku z tym kilka tygodni temu Kamil Semeniuk, przyjmujący kadry, wprost przyznał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", że nie chciałby jechać na igrzyska jako trzynasty zawodnik. Łomacz widzi tę sprawę inaczej. Na pytanie o to, co zrobiłby, gdyby usłyszał, że ma być na igrzyskach zawodnikiem numer trzynaście, odpowiada bez wahania. - Pojechałbym, absolutnie. Nie ma żadnej rozmowy na ten temat. Reprezentacja to reprezentacja. Dla niej trzeba oddać serce - zapewnia doświadczony rozgrywający. Na razie trudno wyrokować, kogo selekcjoner Nikola Grbić poprosi o wyjazd w roli rezerwowego zawodnika. Łomacz wraz z 16 innymi kolegami rozpoczął przygotowania do sezonu w Spale. W przyszłym tygodniu kadra rozegra pierwsze mecze towarzyskie z Niemcami i Ukrainą, pod koniec maja rozpocznie rywalizację w Lidze Narodów.