Podopieczni Nikoli Grbicia zajęli drugie miejsc w swojej grupie, ustępując tylko Włochom, z którymi przegrali 1:3. W ćwierćfinale rywalem "Biało-Czerwonych" byli Słoweńcy, zawsze niewygodny rywal, który okazał się najlepszy w grupie z broniącymi tytułu mistrzów olimpijskich gospodarzami, czyli Francuzami. Polacy od Aten w 2004 roku nie potrafili przejść tej fazy na igrzyskach. Kolejna odpadali w niej z: Brazylią, Włochami, Rosją, Stanami Zjednoczonymi i Francją. Polacy w półfinale igrzysk, Słowenia pokonana Tym razem naszym rywalem była Słowenia, z którą graliśmy wcześniej wiele trudnych meczów, nie zawsze wychodząc z nich jednak zwycięsko. W poniedziałek to jednak "Biało-Czerwoni" byli górą, zwyciężając 3:1. Po zakończeniu spotkania w naszym obozie wybuchła wielka radość, ponieważ w końcu udało się awansować do fazy medalowej igrzysk. Gdy Kurek podszedł do wywiadu z Eurosportem na początek otrzymał kartkę z napisem "klątwa ćwierćfinałów, którą kapitan reprezentacji Polski zmiął i wyrzucił. Demon męskiej kadry został oddalony. "Dobra, bo dopiero zaczęliśmy. Jeszcze dwa, oby te najważniejsze" - powiedział uradowany Kurek, który wie, że to nie koniec drogi. Ile ich kosztowało to spotkanie ze Słowenią? "Zero. Wszystko, co nasz to kosztowało, to czas od Tokio, Rio de Janeiro, Londynu itd., te kilkadziesiąt lat. Dzisiaj to była przyjemność, z tymi gośćmi zawsze tak jest" - mówił kapitan reprezentacji Polski. Bartosz Kurek o następnych meczach Polaków Jak odebrał zakończenie meczu? "Byłem w takim stanie, że nie wiedziałem, co się dzieje. Dopiero, jak ta piłka opadła i widziałem, że leci daleko od bloku, to można było się uspokoić, bo wcześniej były za duże emocje" - stwierdził Kurek. Kapitan "Biało-Czerwonych" w poniedziałek zdobył 19 punktów, lepszy w tym względzie był tylko Wilfredo Leon (20). Rywalem podopiecznych Grbicia w półfinale będą albo Stany Zjednoczone, albo Brazylia, którą pokonaliśmy w grupie.