Selekcjoner reprezentacji Polski siatkarzy Stephane Antiga krótko wypowiedział się na temat tego, czy warunki jego pracy uległy zmianie, po tym, jak do aresztu trafili jego przełożeni - prezes PZPS Mirosław P. i wiceprezes Andrzej P.
Stephane Antiga, trener męskiej reprezentacji Polski w siatkówce, nie chciał odnosić się do afery, która wstrząsnęła niedawno Polskim Związkiem Piłki Siatkowej.
- Ja pracuję jak pracowałem i nic więcej. Mam nadzieję, że Polska zorganizuje Final Six Ligi Światowej, by móc grać o stawkę z najmocniejszymi. To najlepszy sposób przygotowań do niezwykle ważnych, przyszłorocznych turniejów - zmienił temat francuski szkoleniowiec "Biało-czerwonych".
Finał Ligi Światowej miał się odbyć w Brazylii, ale ona zrezygnowała z jego organizacji. Polska jest poważnym kandydatem na nowego gospodarza imprezy.
Szefowie polskiej siatkówki - Mirosław P. i Andrzej P. zostali zatrzymani, a później aresztowani na trzy miesiące pod zarzutem przyjęcia łapówek na kwotę bliską miliona złotych. Prokuratura potwierdza, że sprawa jest rozwojowa, a po jej apelu zgłaszają się osoby, które przedstawiają dowody na kolejne nieprawidłowości w PZPS-ie pod rządami panów P.
Minister Sportu Andrzej Biernat oczekuje od pozostałych na wolności władz związku ogłoszenia Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia, które by doprowadziło do nowych wyborów. Decyzja taka ma zapaść dzisiaj. W przeciwnym razie minister wystąpi do sądu z wnioskiem o wprowadzenia kuratora w PZPS-ie.
Antiga opowiadał też o zmianach w reprezentacji Polski, a także o jej planach.
- Zawodnicy rezygnują, więc zmiany w kadrze na pewno będą. Przed nami ważne rozgrywki, ale najważniejsze jest zakwalifikowanie się do igrzysk olimpijskich w Rio - podkreślił.