- Mamy teraz cięższe treningi fizyczne na siłowni, ale pracujemy też w hali nad elementami, które wymagają poprawy, m.in. nad zagrywką. Generalnie to początek przygotowań do sierpniowego turnieju kwalifikacyjnego do Tokio, a okres cięższej pracy na treningach będzie dłuższy i nie skończy się teraz w Spale. Będzie jej sporo przede wszystkim, gdy będziemy już w komplecie na obozie w Zakopanem - powiedział asystent Heynena Michał Mieszko Gogol. Główny trener "Biało-Czerwonych" dotarł do Spały we wtorkowy wieczór. Wcześniej pojechał do domu spotkać się z rodziną po turnieju Ligi Narodów w Mediolanie. Wkrótce uda się na turniej do Lipska. Jak zaznaczył Gogol, grupie, która tam się przygotowuje, nie towarzyszy obecnie Bartosz Kurek. 30-letni atakujący wciąż przechodzi rehabilitację po kwietniowej operacji pleców. Asystent Heynena zastrzegł, że nie jest tak, iż grupa przebywająca w Spale jest bliższa występu w najważniejszej imprezie sezonu, czyli turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk. - Nie, to raczej nie ma znaczenia. Trener jest na etapie zastanawiania się, a grupa zawodników, którzy pojadą do Zakopanego, nie jest jeszcze zamknięta - podkreślił. Dodał też, że jeszcze nie wiadomo, ile dokładnie zawodników pojawi się na obozie w górach. - Może to być 14-tka, a może też inna liczba. Może też być zmienna. Trener jeszcze nie podjął decyzji w tej sprawie - zaznaczył. Dwutygodniowe zgrupowanie w Zakopanem odbędzie się w pierwszej połowie lipca. W dniach 10-14 lipca zaś odbędzie się turniej finałowy LN. "Biało-Czerwoni", którzy jak na razie zajmują szóste miejsce w tabeli, wciąż mają szanse na awans. Decydujące będą rozstrzygnięcia z ostatnich turniejów fazy interkontynentalnej, które rozpoczną się w piątek. Utrudnienie w planach sztabu szkoleniowego Polaków stanowić może fakt, że Final Six odbędzie się w Chicago. - Tak jak mówiliśmy przed rozpoczęciem pierwszego turnieju LN w Katowicach - każdy mecz będziemy chcieli wygrać. Niezależnie od tego, w jakim składzie personalnym gramy i do ilu zmian doszło między poszczególnymi weekendami. Tak samo będzie w Lipsku. Jeżeli zakwalifikujemy się do Final Six, to wtedy będziemy się zastanawiać, jak zarządzać tą całą sytuacją i umiejętnie sobie z tym poradzimy - zapewnił Gogol. Na początku przygotowań do sezonu reprezentacyjnego Heynen poprosił, by na terenie spalskiego ośrodka porozwieszać kartki z liczbą dni, które pozostały do finału turnieju olimpijskiego w Tokio. - Czy dalej to obowiązuje? Radzimy sobie. Na pewno wiemy, jaka to jest liczba. Kierowniczka naszej reprezentacji dba o to. Na wyjazdach podczas LN było to ciężko zorganizować, ale cały czas kontrolujemy tę liczbę i znamy ją - zapewnił drugi szkoleniowiec Polaków. Agnieszka Niedziałek