"Biało-Czerwoni" rozegrali w Rimini 17 meczów. Przegrali tylko cztery. W fazie grupowej uznali wyższość Słowenii, Francji i Brazylii. Z tym ostatnim zespołem spotkali się jeszcze raz w finale rozgrywek. Po świetnym pierwszym secie przegrali trzy kolejne i wrócili do Polski ze srebrnymi medalami. W drodze do finału aż 11 meczów wygrali w trzech setach, mimo że Vital Heynen w wielu spotkaniach oszczędzał największe gwiazdy drużyny z Wilfredo Leonem i Bartoszem Kurkiem na czele. - Wszystko zaczyna pięknie się układać, do tego dochodzi wiara kibiców. Trzeba skoncentrować się na tym, by wyciągnąć z tego zespołu to, co najlepsze. Jego potencjał jest przeogromny. Paradoksalnie porażka w finale Ligi Narodów może wyjść mu na dobre. Siatkarze mają świadomość, że kończy się ciąg wygranych z Brazylią. Ten zespół stał się niezwykle wymagającym przeciwnikiem - ostrzega Prus, który występował w reprezentacji Polski na przełomie XX i XXI wieku. Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź! Tokio 2020. Uniknąć powtórki z 2012 roku Brazylia w ostatnich latach kilka razy przegrywała z Polską mecze o medale. Dwukrotnie było tak na mistrzostwach świata, do tego doszła porażka w meczu o trzecie miejsce poprzedniej edycji Ligi Narodów. W roku olimpijskim obrońcy tytułu z Rio de Janeiro znów przygotowali najwyższą formę. W Rimini wypadli znakomicie, mimo że musieli sobie radzić bez trenera Renana Dal Zotta, który wciąż nie wrócił do pełni zdrowia po przejściu COVID-19. - Porażka z Brazylią stawia nas w pozycji gotowości. Jeśli utrzymamy ją do końca, unikniemy prostych błędów, które czasami się pojawiały. Brazylia mocno ostrzy sobie pazurki na igrzyska i będzie chciała zrewanżować się za porażki w finałach mistrzostw świata. Chcę wierzyć, że nasi siatkarze mają świadomość, że te wygrane nie były przypadkiem - po prostu byli silnym zespołem, którego inni się obawiają. I właśnie takie nastawienie chciałbym zobaczyć u nich na igrzyskach. By mieli świadomość tego, po co tam jadą, ale i tego, że nic nie przyjdzie im łatwo - przekonuje Prus. Nie tylko kibice, ale i wielu ekspertów widzi jednak w "Biało-Czerwonych" głównych kandydatów do olimpijskiego złota. Już raz Polacy jechali na turniej w podobnej roli - w 2012 roku, gdy tuż przed igrzyskami w świetnym stylu wygrali Ligę Światową. Marzenia o medalu trzeba było jednak odłożyć po ćwierćfinale, w którym nie potrafili postawić się Rosji. - Wtedy balonik był napompowany do granic możliwości, a mecze polskiej kadry na igrzyskach okazały się rozczarowaniem. Teraz srebrny medal Ligi Narodów i tak jest wielkim sukcesem, ale może przed igrzyskami olimpijskimi polskiemu zespołowi przyda się taki zimny prysznic. Czasami w porażce należy doszukać się znamion przyszłego sukcesu - uważa były środkowy polskiej kadry. Reprezentacja Polski w siatkówce. Byle uniknąć kontuzji Do startu igrzysk w Tokio pozostały nieco ponad trzy tygodnie. Polska rozpocznie turniej 24 lipca od spotkania z Iranem. Faza grupowa nie powinna jednak stanowić problemu dla drużyny Vitala Heynena: sami siatkarze podkreślają, że dla nich turniej rozpocznie się w ćwierćfinale. Przed wylotem do Tokio wystąpią jeszcze w rozgrywanym w Krakowie Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Co będzie więc kluczowe w ostatnich tygodniach przed igrzyskami? - Skoncentrowałbym się na tym, by poprawić wiarę w to, że w końcu można sięgnąć po medal na igrzyskach. Podejrzewam, że ona była w chłopakach od zawsze. Ale dla niektórych igrzyska w Tokio będą turniejem ostatniej szansy. Do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć: to może być najlepszy moment, by po coś sięgnąć. Ważne będzie też uniknięcie kontuzji - by dowieźć polską kadrę na turniej w takim składzie, jaki wybrał selekcjoner. Sami zawodnicy mówią, że srebrny medal na igrzyskach wzięliby w ciemno. Podejrzewam jednak, że jest z tym trochę tak, jak z nauką w szkole: gdy dostało się dwie piątki, trójki już nie wystarczają. Bardzo bym chciał, by nasza drużyna nie zadowoliła się srebrem jeszcze przed turniejem i jako główny cel wyznaczyła sobie najwyższy stopień podium - podkreśla Prus. Gdziekolwiek jesteś, słuchaj meczu na żywo! - Relacja live tylko u nas! Damian Gołąb