Mecz Japonii z Afganistanem w ramach igrzysk azjatyckich zapewne przeszedłby bez echa gdyby nie niecodzienny wynik. Reprezentacja Kraju Kwitnącej Wiśni rozbiła rywalki 3:0, które ugrały zaledwie siedem punktów. Głośno było szczególnie o drugim secie, zakończonym wynikiem 25:0. Tym samym Afganki odniosły kolejną porażkę w turnieju - na inaugurację zmagań uległy Kazachstanowi, który pozwolił przeciwniczkom na zdobycie łącznie 12 "oczek". Fatalnej passy nie przerwały w poniedziałek, kiedy to wybiegły na parkiet, by zagrać z Hongkongiem. Afganki ponownie przegrały w trzech setach, kończąc partie z dorobkiem kolejno 2, 7 i 3 punktów. A więc to prawda, co mówili o Stefano Lavarinim. Polska siatkarka potwierdza Po meczach Afganek więcej niż o słabym poziomie ich gry mówi się o tym, jakim heroizmem wykazały się, startując w igrzyskach azjatyckich. Reprezentantki tego kraju musiały bowiem uciekać z ojczyzny, ponieważ za uprawianie sportu grozi im nawet śmierć. Wiele z nich otrzymywało groźby, niektóre ciągle się przemieszczają z obawy przed talibami. Siatkarki reprezentacji Afganistanu ryzykują życiem. Polscy siatkarze poruszeni Temat dramatycznej sytuacji afgańskich siatkarek poruszył na Instagramie dziennikarz Łukasz Bok. Wpis dziennikarza szybko obiegł media, a na swoich profilach udostępnili go m.in. Karol Kłos, Aleksander Śliwka i Łukasz Kaczmarek. Swoimi przemyśleniami postanowił z kolei podzielić się Bartosz Kurek. "Duży szacunek. Niektórzy kładą na szali wszystko, by normalnie żyć, robić to, co kochają i szerzyć nadzieję. Zasługują na każdy możliwy medal" - napisał kapitan reprezentacji Polski, który z powodu kontuzji zakończył już sezon kadrowy i odpoczywa przed zmaganiami w lidze japońskiej.