- Dla nas to lipa - tak określił kapitan Słowacji Michal Masny fakt, że w barażu o ćwierćfinał czeka ich starcie z Rosją. - To najtrudniejszy przeciwnik - dodał. Siatkarze "Sbornej" to aktualni mistrzowie olimpijscy i zwycięzcy tegorocznej Ligi Światowej, powszechnie uważani za głównych faworytów polsko-duńskich mistrzostw Europy. Rosja na starcie turnieju zaliczyła wpadkę przegrywając z Niemcami. Potem wszystko potoczyło się już zgodnie z planem, ale bezpośredniego awansu do 1/4 finału rosyjscy zawodnicy nie wywalczyli i musieli męczyć się w barażu. Słowacy rozpoczęli bój z faworyzowaną "Sborną" z dużym animuszem. Dobrze z rosyjskim blokiem radził sobie Milan Bencz. Do tego nasi południowi sąsiedzi dołożyli ofiarną grę w obronie i niespodziewanie objęli prowadzenie 5:2. Mistrzowie olimpijscy szybko doprowadzili do remis 7:7. Na pierwszą przerwę techniczną, to jednak Słowacy schodzili z minimalną przewagą po długiej wymianie zakończonej mocnym atakiem Bencza. Później podopieczni Andrieja Woronkowa "przycisnęli" i na efekty nie trzeba było długo czekać. Rosjanie "odskoczyli" na trzy punkty (15:12), ale ambitni Słowacy nie poddali się i zniwelowali straty (16:16). Końcówka seta należała jednak do Rosjan, którzy dysponują potężną siłą na zagrywce i w ataku. Decydujący punkt w tej partii zdobył mocnym serwisem Dmitrij Muserskij. Drugi set od początku toczył się pod dyktando Rosjan. Popis w polu serwisowym dał Jewgienij Siwożelez. Głównie za jego sprawę "Sborna" zbudowała czteropunktową przewagę (6:2). Słowacy w pewnym momencie mieli ogromne problemy, żeby przebić się przez blok rywali. Na drugiej przerwie technicznej Rosjanie prowadzili 16:11 i w pełni kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Drugiego seta "Sborna" wygrała wyraźnie 25:14. Zawodnicy Woronkowa poszli za ciosem i w trzeciej partii szybko pozbawili złudzeń Słowaków, którym po prostu brakowało siły ognia, żeby się przeciwstawić. Na pierwszej przerwie technicznej Rosjanie prowadzili 8:5. Potem konsekwentnie zmierzali ku temu, żeby w trzech setach przesądzić sprawę awansu. Udało im się to bez większego wysiłku. Ostatni punkt w tym spotkaniu zdobył Aleksiej Spiridonow. Ćwierćfinałowym rywalem Rosjan będą zwycięzcy "polskiej" grupy Francuzi. Mecz odbędzie się w środę w Ergo Arenie o godz. 17.00. Po meczu powiedzieli: Andriej Woronkow (trener reprezentacji Rosji): - Mieliśmy być maksymalnie skoncentrowani we wszystkich elementach, żeby zaoszczędzić jak najwięcej sił na środowy mecz. Wynik mógł być wyższy, ale zdarzały nam się przestoje. Trenerzy nigdy do końca nie są zadowoleni z gry swoich podopiecznych. Uważam, że w spotkaniu ze Słowacją moi zawodnicy zagrali na 90 procent możliwości. - Francja, nasz ćwierćfinałowy rywal, to dobrze zorganizowany zespół. Ich mocną stroną jest na pewno obrona, o czym mogliśmy się przekonać w Lidze Światowej i w fazie grupowej mistrzostw Europy. Stefan Chrtiansky senior (trener reprezentacji Słowacji): - Rosjanie zademonstrowali całą swoją siłę. Jedyną szansą dla nas mogło być to, że nie będą agresywnie zagrywać. Jednak w tym elemencie i w ataku byli mocni. Moja drużyna robiła co mogła, ale rywal był zdecydowanie lepszy. Rosjanie przegrali w tych mistrzostwach jedno spotkanie i zdają sobie sprawę, że była to wpadka w ich wykonaniu. Uważam, że z taką grą wystąpią w finale. Chciałem podziękować swoim zawodnikom. Wielu z nich po raz pierwszy brało udział w takim turnieju, a z meczu na mecz grali coraz lepiej. Siergiej Makarow (kapitan reprezentacji Rosji): - Jesteśmy zadowoleni, że wygraliśmy w trzech setach ponieważ zaoszczędziliśmy sporo sił. Myślę, że w każdym elemencie byliśmy lepsi od Słowaków. Michal Masny (kapitan reprezentacji Słowacji): - Niestety, dla nas mistrzostwa Europy się skończyły. Mieliśmy bardzo trudnego przeciwnika. Sprawdziło się, że Rosja jest murowanym faworytem turnieju. W innym spotkaniu barażowym Włosi wygrali w Aarhus z Holendrami 3:1 (24:26, 25:18, 25:21, 25:18). W środę przeciwnikami reprezentantów Italii, którzy dwa lata temu wywalczyli srebrny medal, będą Finowie. Serbowie pokonali w Aarhus Duńczyków 3:0 (25:17, 25:17, 25:22) w barażu o ćwierćfinał mistrzostw Europy siatkarzy. Obrońcy tytułu w pojedynku, którego stawką będzie miejsce w czołowej czwórce imprezy, zmierzą się w środę z Belgami. Z Gdańska Robert Kopeć Baraże o ćwierćfinały Rosja - Słowacja 3:0 (25:20, 25:14, 25:21) Rosja: Nikołaj Apalikow, Siergiej Grankin, Jewgienij Siwożelez, Nikołaj Pawłow, Aleksiej Spiridonow, Dmitrij Muserskij, Aleksiej Werbow (libero) oraz Maksim Michajłow. Trener: Andriej Woronkow. Słowacja: Milan Bencz, Emanuel Kohut, Matej Patak, Stefan Chrtiansky junior, Tomas Kmet, Juraj Zatko, Roma Ondrusek (libero) oraz Michal Masny, Martin Nemec, Frantisek Ogurcak. Trener: Stefan Chrtiansky senior. Włochy - Holandia 3:1 (24:26, 25:18, 25:21, 25:18)