Listę nazwisk zawodników powołanych do szerokiej kadry reprezentacji Polski na tegoroczną Ligę Narodów poznaliśmy 12 kwietnia. Nikola Grbić postawił na 30 siatkarzy, z czego połowa rozpocznie zgrupowanie w Spale już 1 maja. Pozostali, którzy później kończą sezony w klubach, dojadą do trenujących kolegów w późniejszych terminach. Serbski szkoleniowiec postawił na trzech debiutantów: Bartosza Gomułkę, Łukasza Usowicza oraz Szymona Jakubiszaka. To właśnie w tym gronie znajduje się siatkarz, którego bacznie obserwuje Marcin Możdżonek. Były reprezentant Polski w rozmowie z TVP Sport wyznał, że w rodzinnym Olsztynie chodzi na mecze Indykpolu AZS-u, w którym występuje Jakubiszak, dla którego, jak sam przyznał w rozmowie z Interią, powołanie do reprezentacji jest spełnieniem marzeń. Siatkarski mistrz świata z 2014 roku szczerze ocenił też mankamenty w grze Jakubiszaka. "Jeszcze czegoś mi w nim brakuje. Takiej boiskowej zadziorności, która wywindowałaby go na jeszcze wyższy poziom" - wyznał. Olbrzymi pech polskiego siatkarza. Reprezentant Polski krótko po porażce Marcin Możdżonek o "klątwie ćwierćfinałów" Reprezentacja Polski pięć ostatnich turniejów olimpijskich kończyła na etapie ćwierćfinałów, przez co w środowisku siatkarskim utarło się powiedzenie o "klątwie ćwierćfinałów" ciążącej na "Biało-Czerwonych". Możdżdzonek podszedł do tematu bardzo praktycznie - wypunktował, że za każdym razem można było wskazać konkretne przyczyny porażek naszych kadrowiczów. "W Atenach: niedostateczne doświadczenie. W Pekinie mieliśmy trochę pecha. Tam byliśmy dobrze przygotowani, ale gdzieś głowa nie wytrzymała. (...) W Londynie przegraliśmy z przyszłymi mistrzami olimpijskimi z Rosji. Tam jednak już jadąc na igrzyska wiedzieliśmy, że coś jest nie tak, że nie jesteśmy do końca dobrze przygotowani. Potem w Rio de Janeiro - fatalne przygotowanie zespołu, nie mieliśmy najmniejszych szans na cokolwiek (...). No i w Tokio trener nie przypilnował tego w sposób, w jaki powinien to zrobić" - wyliczał. Możdżonek nie ma jednak złudzeń - podczas turnieju w Paryżu nasi siatkarze zajdą dalej, niż do ćwierćfinału. I przywiozą z Francji upragnione złoto. "Będzie złoto. Marzę o tym złocie, liczę na to złoto i jestem przekonany, że oni są gotowi, żeby je zdobyć" - podsumował. Siatkarka reprezentacji Polski przyjęła chrzest. Sama potwierdziła. "Długo na to czekałam"