Zgodnie z założeniami Heynen dokonuje wielu zmian w składzie na poszczególne turnieje Ligi Narodów. Do wyprawy do USA Polakom szło rewelacyjnie w tych rozgrywkach, które zastąpiły Ligę Światową. Teraz wyraźnie dostali zadyszki. Trzy porażki w Hoffman Estates sprawiły, że "Biało-Czerwoni" spadli na piąte miejsce w tabeli i do końca drżeć będą o awans do Final Six. "Winić za to można tylko trenera, który zabrał ze sobą takich młodych siatkarzy. To proces nauki dla nich. Nie jestem usatysfakcjonowany wynikiem, ale grą już tak" - stwierdził Heynen."Czasem możesz przegrać mecz 0:3, a mimo to grać w nim dobrze. Zagraliśmy dobry mecz, ale w każdym z setów przy stanie 23:23 robiliśmy o jeden błąd więcej niż Serbowie"- dodał."Byliśmy bliżej wygrania meczu, czy choćby seta niż w sobotę. Musimy teraz udać się do Australii i wciąż wygrać kilka spotkań, by awansować do turnieju finałowego. W pojedynku z Serbami kilka głupich błędów po naszej stronie odebrało nam zwycięstwo. Spodziewaliśmy się dużej liczby polskich kibiców na trybunach. Byliśmy tu trzy lata temu i hala była pełna. Obiecujemy, że poprawimy swoją grę, wrócimy tu i wygramy dla tych fanów" - skomentował kapitan "Biało-Czerwonych" Mateusz Bieniek."Bardzo mnie cieszy to zwycięstwo - nie tylko ze względu na wynik, ale także energię, którą zaprezentowaliśmy na boisku. Każdy, kto był akurat na nim i każdy, kto siedział na ławce rezerwowych dopingował kolegów. Mamy dobry "team spirit". Nawet gdy przegrywaliśmy w każdym z setów, to nie traciliśmy cierpliwości. Jestem z tego znacznie bardziej zadowolony niż z samego zwycięstwa. Musimy w naszym myśleniu postępować krok po kroku. Naszym następnym przeciwnikiem jest Kanada i na tym się musimy skupić. Jeśli za bardzo wybiegasz myślami do przodu, to przegapiasz to, co dzieje się teraz" - powiedział trener reprezentacji Serbii Nikola Grbić."To było bardzo trudne spotkanie, bo graliśmy trzeci dzień z rzędu. Najważniejsze, że osiągnęliśmy nasz cel. Wygraliśmy dwa spotkania i możemy się nieco odprężyć przed ostatnim turniejem fazy interkontynentalnej, w którym będziemy walczyć o trzy wygrane i awans do Final Six. Rozmawialiśmy o turnieju finałowym na początku rozgrywek. Oczywiście, nigdy nie jest łatwo znaleźć się w gronie sześciu najlepszych zespołów na świecie, ale myślę, że nasze miejsce to rywalizacja z czołówką i walka o medale. Mam nadzieję, że w tym roku otrzymamy kolejną szansę na to, by grać na najwyższym poziomie" - zaznaczył atakujący Serbów Aleksandar Atanasijević.