Mający w dorobku osiem wygranych i jedną porażkę Polacy do USA przenieśli się po wielogodzinnej podróży z Japonii. W Osace zanotowali komplet zwycięstw, podobnie jak wcześniej w pierwszym turnieju w Katowicach i Krakowie, a jedyne spotkanie przegrali w Łodzi z Niemcami. Szkoleniowiec "Biało-Czerwonych" Vital Heynen konsekwentnie rotuje składem na kolejne turnieje LN, ale także wyjściową "szóstką" na każde spotkanie. W porównaniu z 14-osobową grupą, która rywalizowała w Japonii, Belg dokonał sześciu zmian. Kibicom w USA zaprezentują się m.in. doświadczeni Bartosz Kurek i Grzegorz Łomacz. Po raz pierwszy wolne dostał za to libero Paweł Zatorski. Z kolei pierwszy występ w narodowych barwach w tym sezonie zaliczyć powinien Mateusz Mika, który wraca do reprezentacji po dłuższej przerwie, a w ubiegłym roku zabrakło go ze względu na kłopoty zdrowotne. Iran prowadzony przez Serba Igora Kolakovicia zajmuje obecnie dziewiątą pozycję w tabeli z trzema zwycięstwami w dziewięciu występach. W poprzednim sezonie - jeszcze pod wodzą Ferdinando De Giorgiego - Polacy ulegli temu zespołowi 1:3 w Lidze Światowej, wieloletniej poprzedniczce Ligi Narodów. W składzie Irańczyków jest Milad Ebadipur, który na co dzień reprezentuje barwy PGE Skry Bełchatów. Po trzech z pięciu turniejów LN w fazie interkontynentalnej "Biało-Czerwoni" są na czele stawki, wyprzedzając dzięki lepszemu bilansowi setów i małych punktów mających taki sam dorobek i bilans spotkań (8-1) Brazylijczyków. Kolejne miejsca zajmują Francuzi oraz Amerykanie, którzy będą rywalami Polaków w sobotę. W niedzielę z kolei czekać ich będzie potyczka z Serbami. Początek meczu z Iranem - o godz. 0.30 czasu polskiego w nocy z soboty na niedzielę.