"Biało-Czerwoni" i ich sobotni rywale znajdują się na dwóch biegunach rywalizacji w LN. Polacy po piątkowej wygranej z Francją (3:0) mają już na koncie cztery zwycięstwa i pozostają niepokonani w tych rozgrywkach. Z kolei Chińczycy, trenowali przez byłego selekcjonera polskiej reprezentacji, triumfowali tylko w jednym meczu (3:0 z Argentyną), a w piątek ulegli 1:3 Niemcom i była to ich trzecia porażka. To zestawienie każe stawiać gospodarzy w roli faworytów, lecz przed lekceważeniem rywala przestrzega Michał Kubiak, który w tym sezonie reprezentował barwy chińskiego Beijing Volleyball. Kapitan biało-czerwonych zwrócił uwagę, że pod okiem Lozano Azjaci robią systematyczne postępy. - To nie jest zespół, który nie potrafi grać w siatkówkę. Mają znakomitego szkoleniowca, a będąc w tym kraju widziałem do czego zdolni są ci zawodnicy. Potwierdzeniem moich słów może być turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Rio, w którym prowadzili z nami 2:0 – przekonywał przyjmujący reprezentacji Polski. Atakujący Dawid Konarski dodał, że Chiny są niebezpiecznym rywalem z bardzo dobrym blokiem. - Dlatego będziemy starali się odrzucić ich od siatki i znów wygrać – zapewnił. W SLN bierze udział 16 ekip, które zostały podzielone na dwie grupy - uczestników stałych i pretendentów. Polska należy do pierwszej z nich. Stali uczestnicy mają pewny udział w kolejnej edycji niezależnie od osiągniętego wyniku. Pretendenci muszą się liczyć z ewentualnym spadkiem. Po rozegraniu wszystkich meczów punkty sumuje się we wspólnej tabeli. Do turnieju finałowego, który odbędzie się w dniach 4-8 lipca w Lille, zakwalifikuje się pięć czołowych drużyn fazy interkontynentalnej. Stawkę uzupełni Francja jako gospodarz.