Numery w siatkówce nie są tak znaczące jak w przypadku piłki nożnej, gdzie oznaczają często pozycje, na jakich najlepiej czuje się dany zawodnik. W przypadku siatkówki wybór jest związany przede wszystkim z własnymi preferencjami, więc historie doboru są o wiele bardziej ciekawe. Magdalena Stysiak zaczęła bić się w piersi i przepraszać. Poruszające wyznanie Śliwka, Semeniuk i Janusz opowiedzieli o numerach W rozmowie promocyjnej dla firmy Xiaomi polscy siatkarze otrzymywali pytania, które wcześniej organizatorom przesłali kibice. Wiele z nich dotyczyło życia prywatnego każdego z zawodników, ale nie wszystkie. Czasem chodziło o to, by dostać trochę szerszy obraz sportowych kulisów. Padło pytanie o numery, które widać w każdym meczu na koszulkach zawodników. Semeniuk opowiadał o tym, że na samym początku nosił na piersi numer 13 - kiedy zaczynał grę w ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, nosił go na koszulce. Okazało się, że dopiero, gdy postawił pierwsze kroki w reprezentacji, zmienił trzynastkę na szesnastkę, którą nosi do dziś. Jak twierdził, to dlatego, że urodził się 16 lipca i jak mówił, nie ma jakichś większych numerycznych sentymentów. Ciekawe, czy przy zmianie mogło chodzić o pechowe przesądy... Aleksander Śliwka: "nie umiem tego wytłumaczyć" Aleksander Śliwka przyznał za to, że choć od lat nosi na koszulce numer 11, to nie jest pewien, dlaczego wybrał akurat ten. "Nie wiem w sumie, dlaczego, nie umiem tego wytłumaczyć, ale podobał mi się ten numer" - stwierdził w wywiadzie. Nosi go do dziś. Tomasz Fornal się tłumaczy, to był przypadek. "Na porządku dziennym" Marcin Janusz ma za to najciekawszy przypadek. Od zawsze grał z numerem 5 - w klubie zawsze można zobaczyć go właśnie z piątką na koszulce. Sytuacja ma się jednak inaczej w reprezentacji, gdzie ten numer nosi Łukasz Kaczmarek, a rozgrywający przyjął jako swoją dziewiętnastkę. Wyjaśnił, że 5 jest dla niego ważne ze względu na to, że był to numer Pawła Zagumnego, jednego z najlepszych polskich rozgrywających w historii. "Musiałbym chyba czekać, żeby Łukasz Kaczmarek mi zwolnił, na co się nie zapowiada, więc chociaż zostanę przy dziewiętnastce" - podsumował swoją numerową przygodę Marcin Janusz.