Reprezentacja Polski pod koniec września rozpoczęła zmagania w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich, które w przyszłym roku odbędą się w Paryżu. Nikola Grbić zabrał do chińskiego Xi'an 14 siatkarzy, w tym Bartłomieja Bołądzia, którego zabrakło w kadrze podczas zakończonych niedawno mistrzostw Europy. Zawodnik Projektu Warszawa zastąpił Bartosza Kurka, który zmagał się z problemami zdrowotnymi. Kurek jest nie tylko niekwestionowaną gwiazdą kadry, ale również jej kapitanem. W związku z absencją atakującego Wolf Dogs Nagoya jasne stało się, że Grbić musi nominować nowego kapitana, a wybór padł na Aleksandra Śliwkę, który pełni tę rolę w swoim klubie, Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Polscy siatkarze zaliczyli "falstart"? Mocna reakcja Zbigniewa Bartmana. "Masakra" Decyzja serbskiego szkoleniowca nikogo nie dziwiła, ponieważ przyjmujący na przestrzeni ostatnich miesięcy niejednokrotnie brał ciężar gry na siebie i dyrygował poczynaniami kolegów na parkiecie. Symbolicznie został też "namaszczony" przez Kurka, który zaprosił go do wspólnego odebrania trofeum za wygranie Ligi Narodów. Aleksander Śliwka o zastępowaniu Bartosza Kurka: Niewiele się zmienia Po meczach z Belgią i Bułgarią Śliwkę w rozmowie z Polsatem Sport zapytano o to, jak czuje się w roli kapitana reprezentacji Polski. Ten na początku zaznaczył, że "zastępuje Bartka na tym turnieju". Śliwka z rozbrajającą szczerością wyznał, że jego rola ogranicza się do udziału w losowaniu przed meczem i rozmów z sędziami. "Moja rola praktycznie nie zmienia się w porównaniu z tym, co było wcześniej" - dodawał. A dopytywany, czy wprowadził "własne porządku", odpowiedział stanowczo. "Nie, absolutnie. Tak jak mówiłem, nie zmienia się nic. Nasze role się nie zmieniają, dalej chcemy po prostu wygrywać mecze" - stwierdził.