Po raz trzeci w historii w finale ME zagrali Włosi i Rosjanie. Do tej pory zawsze górą była Italia.To trzeci z rzędu prestiżowy turniej wygrany przez "Sborną". W tym roku triumfowali także w Lidze Światowej, a w poprzednim sezonie zdobyli złoto olimpijskie.Serbowie to obrońcy tytułu, ale przez ostatnie dwa lata ich drużyna przeszła sporą transformację. Już sam awans do półfinału uznano za spory sukces. Bułgarzy z kolei to pogromcy Polaków. Biało-czerwoni przegrali z nimi w barażu o ćwierćfinał (2:3).Po raz pierwszy w historii Final Four odbywał się na stadionie piłkarskim. Współgospodarzem imprezy były Gdynia i Gdańsk.Rosjanie przyjechali na turniej jako faworyci kibiców, ekspertów oraz... ich rywali. Często jednak z taką presją sobie nie radzili. Tak było dwa lata temu, kiedy wszyscy typowali ich na zwycięzców, a ostatecznie zajęli czwarte miejsce, przegrywając w meczu o brąz z Polakami.Ta drużyna jednak przez ostatnie dwa lata bardzo dojrzała i przede wszystkim ma na koncie znacznie większe wygrane. Mimo że po igrzyskach w Londynie Władimira Alekno na stanowisku trenera zastąpił Andriej Woronkow, niewiele się zmieniło. Rosjanie błyszczeli z jednym wyjątkiem - na samym początku rozgrywanego w Polsce i Danii turnieju ulegli w pierwszym meczu grupowym Niemcom 0:3. Później wygrywali już wszystko. Również w niedzielę Włosi, srebrni medaliści sprzed dwóch lat, mieli niewiele do powiedzenia. Pierwszego seta przegrali do 20, a w drugim, mimo awarii oświetlenia, która mogła zdeprymować Rosjan, do 22. Poderwali się do walki jeszcze w trzeciej partii, wygranej 25:22, ale to sprawiło, że "Sborna" jeszcze bardziej się zmobilizowała i w ostatnim secie zwyciężyła do 17.Liderem Rosjan w całym turnieju był Nikołaj Pawłow (16 pkt w finale), który razem z Dmitrijem Muserskim tworzyli duet nie do zatrzymania. I to właśnie drugi z nich został MVP (najbardziej wartościowym zawodnikiem) turnieju.Włosi swoją grę opierali przede wszystkim na atakach Luki Vettoriego - 21 pkt w finale, ale okazało się to za mało na mistrzów olimpijskich. Po raz drugi z rzędu muszą zadowolić się srebrem. Dwa lata temu w Austrii i Czechach przegrali z Serbią.Rosja: Nikołaj Apalikow, Siergiej Grankin, Jewgienij Siwożelez, Nikołaj Pawłow, Aleksiej Spiridonow, Dmitrij Muserski i Aleksiej Werbow (libero) oraz Dmitrij Ilinych, Maksym Michajłow. Włochy: Thomas Berretta, Simone Parodi, Luca Vettori, Ivan Zaytsev, Dragan Travica, Emanuele Birarelli i Salvatore Rossini (libero) oraz Andrea Giovi, Cristian Savani.