W pierwszym secie Sborna z akcji na akcję powiększała przewagę - 5:2, 7:3, 9:4 i 11:5. Od stanu 16:10 podopieczni Daniele Bagnoliego zaliczyli fantastyczną serię sześciu oczek z rzędu, głównie po potężnych serwisach Aleksandra Wołkowa. Partię zakończył atakiem z krótkiej Aleksiej Kazakow (25:13). Drugiego seta podopieczni Samuela Blackwooda zaczęli lepiej od rywali, bo od prowadzenia 3:1 i 5:3 po ataku rezerwowego Michaela Sancheza. W późniejszej fazie Rosjanie wykorzystywali błędy niedoświadczonych przeciwników i po trójbloku na Wilfredo Leonie prowadzili 10:9. Na drugą przerwę techniczną było 16:14, lecz as Osmany'ego Camejo pozwolił wyrównać stan na 17:17. Gdy jeden z Rosjan został zatrzymany w ataku, Kuba była blisko wygrania tej partii (23:22). Końcówka należała jednak do Sbornej, bo najpierw zagrywki Semena Połtawskiego nie odebrali Kubańczycy, a po chwili w aut piłkę posłał Sanchez (26:24). Trzecia partia była wyrównana tylko w początkowej fazie. Na drugą przerwę techniczną Rosjanie odskoczyli na trzy oczka (16:13), a po chwili na cztery. Tej straty rywale nie byli w stanie odrobić. Mecz zakończył się dotknięciem siatki przez jednego z Kubańczyków na stan 25:16. Rosja - Kuba 3:0 (25:13, 26:24, 25:16) Najwięcej punktów: Siergiej Tietiuchin (12) - Michael Sanchez, Roberlandy Simon (po 10) Rosja: Grankin, Tietiuchin, Bierieżko, Kazakow, Wołkow, Michajłow oraz Werbow (l), Połtawski, Samsonyczew Kuba: Leon, Leal, Cepeda, Simon, Hierrezuelo, Dominico oraz Gutierrez (l), Camejo, Diaz, Sanchez, Dalmau, Bell *** CZYTAJ TAKŻE: Liga Światowa dla Brazylii