Reprezentacja Polski w ostatnich dwóch dekadach gra regularnie na igrzyskach olimpijskich, ale wciąż nie jest w stanie przełamać "klątwy ćwierćfinałów". "Biało-Czerwoni" kończyli swój udział w turnieju na tym etapie podczas pięciu ostatnich igrzysk, a w Paryżu staną przed szansą, by w końcu przerwać niekorzystną passę i wywalczyć upragniony medal. W stolicy Francji zobaczymy jednak nie tylko podopiecznych Nikoli Grbicia, ale także żeńską kadrę, która również wywalczyła awans podczas turnieju kwalifikacyjnego. Wiadomo już, w jakim formacie przyjdzie rywalizować naszym drużynom narodowym, a potwierdzone przez FIVB zasady oznaczają, że nastąpiła duża zmiana w sposobie rozgrywania walki o medale. Podobnie jak to było do tej pory, również w Paryżu o medale w turnieju siatkarzy i siatkarek powalczy 12 drużyn. W przeciwieństwie jednak do chociażby ostatnich igrzysk w Tokio, gdzie drużyny podzielono na dwie grupy, tym razem rywalizacja będzie odbywała się w trzech grupach. Każda z drużyn w fazie grupowej rozegra trzy spotkania, a do ćwierćfinału awansują po dwie najlepsze reprezentacje z każdej grupy oraz dwie najlepsze ekipy z trzecich miejsc. Zmiana formatu to ukłon w stronę siatkarek i siatkarzy, którzy w grupie rozegrają mniej spotkań niż na poprzednich igrzyskach, a co za tym idzie, będą mieli więcej czasu na odpoczynek. Co niezwykle istotne, podczas turnieju w Paryżu liczyć się będzie każdy set. Za zwycięstwo 3:0 i 3:1 będą przyznawane trzy punkty, za triumf 3:2 dwa "oczka", a za przegraną po tie-breaku jeden punkt. Liczba punktów będzie miała wpływ nie tylko na to, które drużyny awansują do ćwierćfinałów, ale także na to, z kim przyjdzie danym zespołom rywalizować o półfinał. Karol Kłos szczery do bólu, gorzka diagnoza siatkarza. Nagle wypalił: Może będzie Robin Hoodem Paryż 2024. Polscy siatkarze będą musieli walczyć o każdy set Najlepiej punktujący zespół z awansem z pierwszego miejsca zagra bowiem z najsłabszą drużyną z trzeciego miejsca. Druga najlepsza reprezentacja awansująca z pierwszego miejsca w swojej grupie zagra z kolei z najlepszym zespołem z 3. miejsca, z kolei kolejny zwycięzca grupy, który zgromadził najmniej punktów spośród zwycięzców grup, zagra z trzecim najlepszym zespołem z 2. miejsca i tak dalej. Dla organizatorów turnieju olimpijskiego w Paryżu najważniejsze jest jednak to, by zapewnić odpowiedni poziom rywalizacji w fazie pucharowej. Temu ma służyć wspomniana wcześniej zmiana polegająca na podziale zespołów na trzy, a nie tak, jak to było do tej pory, dwie grupy. "Ta zmiana w rozgrywkach odchodzi od tradycyjnego formatu dwóch grup po sześć drużyn, ale poprawi poziom rozgrywek pod koniec turnieju, półfinałów i finału. Będziemy mieć drużyny, które będą oczywiście tak samo zmotywowane jak wcześniej, ale będą świeższe po rozegraniu dwóch meczów mniej, co naprawdę pomoże" - przekonywał Meriaux. Przypomnijmy, że w Paryżu, oprócz reprezentacji Francji, na pewno zobaczymy męskie drużyny z Polski, Niemiec, Brazylii, Japonii, Kanady oraz Stanów Zjednoczonych. Oprócz Francuzek o medale z kolei powalczą Polki, Serbki, Turczynki, Dominikanki, Brazylijki i Amerykanki. Pozostałych uczestników igrzysk poznamy po zakończeniu fazy zasadnicznej przyszłorocznej Ligi Narodów, a drużyny zostaną zakwalifikowane na podstawie rankingu FIVB. Czekali na to od tygodni. Dramatyczny bój w polskiej lidze, oddalają się od dna