Na igrzyskach w Rio polscy siatkarze odpadli w ćwierćfinale po porażce 0:3 ze Stanami Zjednoczonymi. Olimpijski ćwierćfinał to w ostatnich czasach dla "Biało-czerwonych" poprzeczka nie do przeskoczenia. Nie udało się to także ekipie Antigi, więc zaraz po turnieju olimpijskim pojawiła się kwestia jego przyszłości w reprezentacji Polski. Szkoleniowiec, który w swoim trenerskim debiucie, przy pomocy Philippe'a Blaina, doprowadził Polaków do tytułu mistrza świata, miał zostać zastąpiony Ferdinando de Giorgim lub Radostinem Stojczewem - podały włoskie media. Tymczasem Antiga stawił się w siedzibie Polskiego Związku Piłki Siatkowej, przedstawił raport z Rio, zaprezentował konkretne uwagi. - Widać, że Antiga dokładnie przeanalizował grę reprezentacji. Wie, gdzie popełniono błędy. Teraz musimy wszystko "przetrawić" i podjąć decyzję - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" jeden z działaczy. Daleki od rychłego zwalniania Antigi zdaje się być także prezes związku Jacek Kasprzyk. - Trenera raczej będę bronił. Kontrakt się kończy i będziemy go analizować, rozmawiać - mówił po turnieju w Rio. W PZPS-ie zapewniają, że nie ma na razie żadnych podchodów pod innych trenerów, bo trenerem jest Antiga. - Nie ma w zasadzie co komentować, bo to było pierwsze spotkanie ze Stephanem i na podejmowanie wiążących decyzji jest zdecydowanie za wcześnie - powiedział TVP Sport dyrektor pionu sportu i szkolenia w PZPS Włodzimierz Sadalski. Decyzji w sprawie przyszłości szkoleniowca można spodziewać się w przyszłym tygodniu.