"Biało-Czerwoni" zaczęli turniej od wygranych z Tunezją i Japonią, ale w piątek przyszła porażka z Amerykanami. W czwartej kolejce na drodze podopiecznych Vitala Heynena stanęli Argentyńczycy, którzy także wygrali dwa z trzech pierwszych meczów. Pierwszy punkt w meczu zdobyli siatkarze z Ameryki Południowej po potężnym ataku ze środka Jana Martineza. W pierwszej fazie otwierającego seta ekipy walczyły punkt za punkt. Na pierwszej przerwie technicznej było 8:7 dla Argentyny, ale na drugiej już 16:14 prowadzili "Biało-Czerwoni". Po efektownej "kiwce" Macieja Muzaja byłoby 17:15 dla Polski, sędziowie czujnie jednak zauważyli, że nasz zawodnik wpadł w siatkę i zrobiło się po 16. To był ważny moment tej partii, bo od tej chwili Argentyńczycy złapali wiatr w żagle i "pilnowali" wyniku. Przy stanie 21:21 po raz pierwszy właściwie zafunkcjonował nasz blok, a popisał się w nim Jakub Kochanowski zdobywając punkt. Gdy z kolei blok rywali zatrzymał Artura Szalpuka, Argentyna miała piłkę setową. Trener Polaków Vital Heynen poprosił o przerwę. W kolejnej akcji nasi przeciwnicy kilka razy mieli piłkę w górze, ale nie skończyli partii, bo Bruno Lima wyrzucił ją w aut. Lima szybko się poprawił, lecz Muzaj wyrównał. "Biało-Czerwoni" bronili kolejne piłki setowe, ale piąta padła łupem Argentyny, która wygrała seta 29:27. W drugim secie na rozegraniu pojawił się Fabian Drzyzga. Do gry wszedł także Wilfredo Leon. Po nerwowym początku Polacy odskoczyli na 6:3, a na pierwszej przerwie wygrywali 8:5. Przewaga naszej drużyny rosła i przy stanie 12:7 szkoleniowiec Argentyńczyków wziął czas. Po niesamowitym ataku Leona po skosie było 14:9 dla naszej ekipy, a na drugiej przerwie technicznej - 16:10. Podopieczni Heynena dowieźli wyraźne prowadzenie do końca seta, a zakończył go potężnym atakiem Bartosz Kwolek. Polacy dobrze rozpoczęli trzecią partię. Od stanu 2:3 nasi siatkarze zdobyli cztery punkty z rzędu i rywale poprosili o czas. Drzyzga popisał się efektownym blokiem na 4:3, a po chwili Lima wyrzucił piłkę w aut. Na pierwszej przerwie Orły prowadziły 8:4. Heynen desygnował do gry Bartosza Kurka, a na drugiej przerwie przewaga Polaków wynosiła już pięć punktów (16:11). Gdy nasi siatkarze zdobyli kolejne dwa punkty, trener Argentyńczyków próbował ratować sytuację prosząc o przerwę. Po zagrywce Drzyzgi piłka zahaczyła o taśmę i spadła w boisko. Polacy prowadzili już 20:12. Nasi rywale zdołali odrobić część strat, ale Kurek zakończył seta efektownym atakiem na 25:18. Nasi siatkarze nie spuścili z tonu na otwarcie czwartej partii. Na pierwszej przerwie technicznej wygrywali 8:5. Rywale nie złożyli broni i po chwili był remis 8:8. Argentyńczycy podnieśli się z kolan i na drugiej przerwie wygrywali 16:15. Po chwili zablokowany został Kurek i przewaga rywali urosła do dwóch punktów. Argentyńczycy pilnowali skromnej przewagi. Polaków trzymał przy życiu Kwolek. Po błędzie rywali zrobiło się 22:22. Przy stanie 23:23 trener Argentyny poprosił o czas. Rywale mieli piłkę setową, ale kapitalnie po prostej zaatakował Kurek. Za moment Leon z kontry dał piłkę meczową Polsce, a po kolejnej kontrze zakończył mecz atakiem o blok. W niedzielę o 5.30 naszego czasu Polacy zagrają z Włochami. Wynik meczu: Polska - Argentyna 3:1 (27:29, 25:17, 25:18, 26:24) Polska: Mateusz Bieniek, Fabian Drzyzga, Bartosz Kwolek, Jakub Kochanowski, Artur Szalpuk, Maciej Muzaj, Paweł Zatorski (libero) oraz Wilfredo Leon, Marcin Komenda, Bartosz Kurek, Łukasz Kaczmarek. Argentyna: Bruno Lima, Ezequiel Palacios, Martin Ramos, Jan Martinez Franchi, Matias Sanchez, Agustin Loser, Santiago Danani (libero) oraz Matias Giraudo, Nicolas Lazo, German Johansen, Joaquin Gallego, Luciano Palonsky. WS