W Pucharze Świata bierze udział 12 zespołów i każdy gra z każdym. O tym, kto na koniec turnieju będzie na szczycie tabeli, decyduje kolejno: - liczba zwycięstw - liczba punktów - bilans setów - bilans małych punktów - bezpośredni mecz. Po ośmiu kolejkach Brazylia ma osiem zwycięstw, a Polska siedem i jedną porażkę. "Canarinhos" stracili tylko dwa sety - po jednym z Egiptem i Iranem, więc mają komplet 24 punktów. "Biało-Czerwoni" ulegli ekipie USA 1:3, a w pozostałych meczach wywalczyli komplet "oczek", więc mają ich 21. Zrównają się więc pod względem zwycięstw i punktów z Brazylijczykami, jeśli pokonają ich w niedzielę 3:0 lub 3:1. Jeśli nawet wygrają bez straty seta, to o tym, kto będzie wyżej w tabeli zadecyduje bilans setów, a on i tak będzie przemawiać za naszymi rywalami. Wynosiłby wówczas 30:5 w setach (ratio 6), a Polska miałaby 31:6 (5,166). W dwóch ostatnich kolejkach Brazylia zagra z Japonią i Włochami, a Polacy z Kanadą i Iranem. Chcąc wygrać turniej, naszym siatkarzom nie wystarczą więc tylko trzy zwycięstwa bez straty seta. Muszą liczyć także na to, że któryś z dwóch ostatnich rywali Brazylijczyków urwie im przynajmniej seta. Polscy siatkarze po raz siódmy biorą udział w Pucharze Świata. Trzykrotnie zajmowali miejsce na podium, ale jeszcze nigdy nie wygrali całej imprezy. Drugie miejsce zajęli w pierwszej edycji - w 1965 roku w Warszawie. Powtórzyli ten wynik w 2011 roku, a poprzednią edycję w 2015 roku zakończyli na trzeciej pozycji. W tym roku po raz pierwszy od 30 lat PŚ nie daje możliwości wywalczenia kwalifikacji olimpijskiej, ale "Biało-Czerwoni" są już pewni występu w Tokio - wygrali w sierpniu interkontynentalny turniej kwalifikacyjny. MZ