"Jestem bardzo zadowolony. Rozegraliśmy świetne spotkania i mam nadzieję, że uda nam się to kontynuować w trzech ostatnich pojedynkach" - dodał Heynen, który podobnie jak w starciu z Egiptem dzień wcześniej, dał szansę gry zawodnikom rezerwowym. Polacy wywiązali się wyśmienicie z roli faworyta. Dominowali na boisku, a w trzecim secie wręcz znokautowali Australijczyków, wygrywając 25:9. Mecz trwał niewiele ponad godzinę.Najwięcej punktów dla naszego zespołu zdobył Bartosz Kurek - 13. "Byliśmy skupieni od początku do końca i to jest najważniejsze. Trener dobrze rotował składem. Dokonał wielu zmian, a my wciąż utrzymywaliśmy wysoki poziom" - stwierdził kapitan Orłów Michał Kubiak. Kiepski nastrój zapanował wśród Australijczyków. Trudno się dziwić skoro dostali srogą lekcję siatkówki od mistrzów świata."Naprawdę niewiele można powiedzieć o tym meczu. Polacy zagrali świetnie, byli dobrze przygotowani, agresywni i nie pozwolili sobie na moment słabości. Możemy się wiele nauczyć z tego spotkania. Niestety, nie było to dobre widowisko dla widzów. Oczywiście jesteśmy w trudnej sytuacji. Zwłaszcza mentalnie. Mam nadzieję, że zawodnicy spojrzą w lustro i zrozumieją pewne rzeczy, żebyśmy wyszli na starcie z USA z inną energią. Amerykanie liczą się w walce o medale, więc będą tak samo skoncentrowani jak dzisiaj Polska, co będzie dla nas wielkim wyzwaniem" - skomentował trener Australii Mark Lebedew."Jesteśmy bardzo rozczarowani wynikiem. Chcieliśmy rzucić wyzwanie rywalom, dotrzymać im kroku. Nie udało nam się to przez większość pojedynku" - podsumował Samuel Walker, który zapisał na swoim koncie osiem "oczek".W sobotę dzień przerwy w Pucharze Świata. W niedzielę Polaków czeka arcyważny pojedynek z niepokonaną dotąd Brazylią. Ten mecz prawdopodobnie zadecyduje o końcowym triumfie w PŚ. Początek spotkania o godz. 8.00. RK