Zobacz zapis relacji na żywo z tego meczu Najlepszym zawodnikiem w naszym zespole był Michał Winiarski, ale dobre zmiany dali Łukasz Żygadło i Bartosz Kurek, którzy weszli na parkiet jeszcze w pierwszym secie. Argentyńczycy stawili bardzo wysokie wymagania, ale w decydujących momentach podopieczni Andrei Anastasiego byli lepsi. - Szczegóły i doświadczenie to zadecydowało o naszym zwycięstwie. Poza tym dobra gra Michała Winiarskiego, który kończył decydujące akcje - powiedział na "gorąco" w Nagoi Michał Kubiak. Jedynie w pierwszym secie przewaga jednej z drużyn była znacząca. Argentyńczycy, którzy w poniedziałek męczyli się z Japonią, wygrywając szczęśliwie 3:2, szybko uzyskali przewagę, a zwiększyli ją, gdy na zagrywkę wszedł Luciano de Cecco. Rozgrywający "Albiceleste" najpierw zaserwował asa, a potem skuteczny tego dnia Facundo Conte wykorzystał kontrę i przy stanie 3:7 trener Anastasi wziął pierwszy czas. Po nim Conte zablokował Zbigniewa Bartmana, a po przerwie Michał Kubiak pomylił się ze środka. To była ostatnia akcja siatkarza Jastrzębskiego Węgla w tym meczu, zmienił go Kurek, który już nie zszedł z parkietu. W końcu de Cecco popsuł zagrywkę, ale Argentyna w tym momencie prowadziła już pięcioma punktami, którą potrafiła jeszcze zwiększyć. Przy stanie 5:12 Anastasi wykorzystał drugi przysługujący mu czas. To trochę pobudziło jego podopiecznych. Marcin Możdżonek skończył ze środka, Winiarski posłał asa, a Kurek zdobył punkt z przechodzącej piłki i zrobiło się 8:12. Potem jednak Pablo Crer zagrał po rękach blokujących, Możdżonek pomylił się ze środka, a Kurek posłał piłkę w aut z lewego ataku. Wtedy na parkiecie pojawił się Żygadło, który zmienił Pawła Zagumnego. Pierwszego seta nie udało się jednak uratować, strata "Biało-czerwonych" była za duża. Początek drugiej partii dla rywali, którzy wyszli na 2:0, ale wtedy zaczęła się bardzo dobra gra naszej drużyny. Do repertuaru wrócił blok, a pierwszym który go postawił był Bartman zatrzymawszy groźnego Conte. Argentyńczycy popełniali błędy, a Polacy powolutku, ale zwiększali swoją przewagę. Po bloku Winiarskiego na Federico Pereyrze zrobiło się 8:5, a po ataku tego samego siatkarza po rękach 10:6. Wtedy Javier Weber wziął pierwszy czas w tym meczu. Niewiele to pomogło. Po błędzie de Cecco na zagrywce i wykorzystaniu przez Bartmana kontry "Biało-czerwoni" zeszli na przerwę techniczną przy stanie 16:10. Po kolejnych dwóch udanych akcjach Winiarskiego było 18:11. "Albiceleste" potrafili zmniejszyć stratę do trzech punktów (18:21), ale po czasie dla Anastasiego wszystko wróciło do normy. Seta wygraliśmy po serwisie Piotra Nowakowskiego, który "ustrzelił" nim Rodriga Quirogę. Następne dwie partie były bardzo wyrównane. Żadnej z drużyn nie udało się wywalczyć większej przewagi niż dwa "oczka". W czwartym secie o naszej wygranej zadecydował Kurek, który najpierw wykończył kontrę, a następnie skończył z lewego ataku. Jedyna zmiana w czwartej partii była taka, że przez jej większość to Argentyńczycy byli z "przodu". Ostatni raz prowadzili dwoma punktami przy stanie 20:18. Wtedy Kurek zaatakował z lewego skrzydła, Conte został zablokowany przez Nowakowskiego, a Kurek powstrzymał Ivana Castellaniego, syna Daniela, byłego selekcjonera "Biało-czerwonych". Weber wziął czas, po którym akcję skończył Quiroga. Po chwili ten siatkarz nadział się na blok w wykonaniu Żygadły i Nowakowskiego. Kurek zepsuł zagrywkę, ale potem punkty zdobywali już tylko Polacy. Nowakowski skończył ze środka, Winiarski obił ręce rywali, a przy piłce meczowej pomylił się Sebastian Sole. W dwóch pierwszych spotkaniach brązowi medaliści mistrzostw Europy zwyciężyli z wicemistrzami świata Kubańczykami 3:0 i mistrzami Europy Serbami 3:1. Największą niespodzianką wtorku jest przegrana w tie-breaku Serbów z Irańczykami. Mistrzowie Europy nie zdołali jeszcze odnieść zwycięstwa. Znakomicie poradzili sobie za to srebrni medaliści mistrzostw Europy, którzy w pięciu partiach wygrali z mistrzami świata, dwukrotnymi triumfatorami PŚ Brazylijczykami. W tabeli prowadzą Rosjanie (obok Polski jedyny niepokonany zespół), którzy we wtorek pokonali USA 3:0. W trzecim secie Amerykanie prowadzili już 23:18, ale przegrali na przewagi. Turniej ten jest pierwszą kwalifikacją do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Londynie. Awans uzyskają trzy najlepsze ekipy. W PŚ grają przede wszystkim mistrzowie i niektórzy wicemistrzowie kontynentów, Japonia jako gospodarz oraz dwa zespoły dzięki "dzikiej karcie" przyznawanej przez Międzynarodową Federację Piłki Siatkowej (FIVB). To właśnie dzięki niej do Japonii polecieli podopieczni Andrei Anastasiego. W ciągu 15 dni drużyny rozegrają po 11 spotkań systemem "każdy z każdym". Środa jest dniem wolnym dla siatkarzy. Polacy przeniosą się w tym czasie z Nagoi do Osaki. W czwartek zmierzą się ze znacznie niżej notowanym zespołem - Iranem. Impreza zakończy się 4 grudnia. Nagoja: Polska - Argentyna 3:1 (18:25, 25:20, 25:23, 25:22) Polska: Piotr Nowakowski (10), Michał Winiarski (15), Paweł Zagumny, Zbigniew Bartman (17), Michał Kubiak, Marcin Możdżonek (8) i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Bartosz Kurek (12), Łukasz Żygadło (2). Argentyna: Facundo Conte (19), Rodrigo Quiroga (10), Sebastian Sole (11), Federico Pereyra (3), Pablo Crer (7), Luciano de Cecco (6) i Alexis Gonzales (libero) oraz Ivan Castellani (10), Maximiliano Cavanna, Nicolas Bruno, Cristian Poglajen. Iran - Serbia 3:2 (25:17, 18:25, 21:25, 25:21, 15:11) Japonia - Kuba 0:3 (21:25, 23:25, 22:25) Kagoshima: Chiny - Egipt 0:3 (20:25, 20:25, 18:25) Włochy - Brazylia 3:2 (25:16, 20:25, 18:25, 25:21, 22:20) USA - Rosja 0:3 (18:25, 18:25, 24:26) M Z P sety pkt 1. Rosja 3 3 0 9:1 9 2. Polska 3 3 0 9:2 9 3. Brazylia 3 2 1 8:4 7 4. Kuba 3 2 1 6:3 6 5. Argentyna 3 2 1 7:5 5 6. Włochy 3 2 1 7:5 5 7. Iran 3 2 1 6:6 5 8. USA 3 1 2 4:6 3 9. Egipt 3 1 2 3:6 3 10. Japonia 3 0 3 3:9 1 11. Serbia 3 0 3 3:9 1 12. Chiny 3 0 3 0:9 0