Kluczowe zwycięstwo podopieczni Renana Dal Zotto odnieśli w niedzielę, kiedy pokonali Polaków 3:2. To praktycznie zapewniło im końcowy triumf. W dwóch ostatnich meczach wystarczyła im jedna wygrana, żeby przypieczętować złoty medal. Japończycy mieli cień szansy na podium, ale musieli ograć siatkarzy z Kraju Kawy. Na początku starcia w brazylijskiej ekipie błyszczał Yoandy Leal. Słynący z doskonałej defensywy Japończycy nie byli w stanie podbić jego ataków. Brazylia szybko "odskoczyła" na bezpieczną przewagę. Niesieni dopingiem gospodarze doprowadzili do wyrównania 9:9, kiedy ładnym atakiem z drugiej linii popisał się Yuki Ishikawa. Wystarczyło jednak, że "Canarinhos" przyspieszyli i bez problemów "odjechali" z wynikiem. Japończycy nie mogli znaleźć recepty na Leala, Alana Souzę i Ricardo Lucarellego. Pierwszego seta Brazylia wygrała pewnie 25:17.Łatwe zwycięstwo uśpiło czujność Brazylijczyków, którzy na starcie drugiej partii przegrywali 0:3. Wściekły Dal Zotto szybko wziął czas, żeby przywołać swoich zawodników do porządku. "Canarinhos" zabrali się do pracy i szybko odrobili straty. Na 5:5 wyrównał Bruno Rezende, który popisał się pojedynczym blokiem. "Odjazd" Brazylijczyków nastąpił po pierwszej przerwie technicznej. Cztery punkty z rzędu zdobyli po atomowych zagrywkach Leala (11:8). Pochodzący z Kuby siatkarz zawalił jednak przyjęcie i przez to Japonia wyrównała (11:11). Leal został ściągnięty z boiska, a jego miejsce zajął Mauricio. Gospodarze złapali wiatr w żagle. Grali z ogromnym poświęceniem w obronie. Najważniejsze jednak dla nich, że potrafili kończyć kontry. Gospodarze prowadzili już 20:17 i zanosiło się na niespodziankę. Na boisko wrócił Leal, który od razu "huknął" jak z armaty z drugiej linii. Brazylijczycy odrobili straty i mieli nawet setbola po zagrywce Lucarellego (24:23). Japończyków z opresji wybawił Yuji Nishida. Na boisko wszedł Masahiro Yanagida z jednym celem - sprawić serwisem kłopoty rywalom. Z zadania wywiązał się wzorowo. Po jego zagrywce sytuacja odwróciła się na korzyść Japonii (25:24). W następnej akcji błąd popełnił Leal, który zaatakował w taśmę i set padł łupem gospodarzy (26:24). Podrażnieni Brazylijczycy z impetem rozpoczęli trzecią partię. Błyskawicznie "doskoczyli" na 5:0, a na przerwie technicznej prowadzili aż 8:1. Trener Japończyków próbował ratować sytuację zmianami, ale nic to nie dało. Brazylijczycy nie mieli litości. W każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła dominowali. Na drugiej przerwie technicznej ich przewaga wynosiła aż 11 punktów (16:5). Set bez historii, wygrany wysoko przez wicemistrzów świata 25:14. Gospodarze turnieju nie załamali się jednak tak wysoko przegraną partią. W czwartym secie to Japończycy prowadzili na pierwszej przerwie technicznej 8:7. Przy stanie 14:12 dla nich nie wytrzymał Dal Zotto i wziął czas. Pomogło, bo "Canarinhos" zdobyli trzy punkty z rzędu i wtedy Yuichi Nakagaichi poprosił o przerwę. Wyrówna walka trwała w najlepsze. Po stronie gospodarzy skuteczny w ataku był szczególnie Nishida. Gdy Alan pomylił się na pojedynczym bloku, Brazylia przegrywała 19:21, a jej trener ponownie wziął czas. W końcu jednak Nishida został powstrzymany blokiem i zrobił się remis 22:22. Następnie mieliśmy długą akcję, w której wspomniany Nishida zaatakował w taśmę. Brazylia była już więc bardzo blisko zwycięstwa. Po zepsuciu zagrywki przez Masahirę Yanagidę "Canarinhos" mieli piłkę meczową. Japończycy obronili ją po ataku Ishikawy o blok rywala. Przy następnej piłce meczowej Alan zaserwował w siatkę. Podopiczni Dal Zotto rozstrzygnęli sprawę za trzecią piłką meczową, kiedy Flavio wykorzystał kontrę. Wygrana Brazylii w poniedziałek oznacza, że ta drużyna już zapewniła sobie triumf w Pucharze Świata. Po raz trzeci w historii. Poprzednio wywalczyła go w 2003 i 2007 roku. Spotkanie prowadził polski sędzia Wojciech Maroszek.Brazylia jest jedyną niepokonaną drużyną w turnieju. W swoim ostatnim meczu zmierzy się z Włochami (godz. 8.00 polskiego czasu). Japonia - Brazylia 1:3 (17:25, 26:24, 14:25, 25:27) Japonia: Tatsuya Fukuzawa, Akihiro Yamauchi, Yuji Nishida, Masahiro Sekita, Yuki Ishikawa, Taishi Onodera, Tomohiro Yamamoto (libero) oraz Issei Otake, Naoya Takano, Haku Ri, Naonobu Fujii, Masahiro Yanagida.Bazylia: Bruno Rezende, Yoandy Leal, Lucas Saatkamp, Ricardo Lucarelli, Alan Souza, Flavio Gualberto, Thales Hoss (libero) oraz Mauricio Silva, Felipe Moreira, Fernando Kreling. RK, Pawo