"Aż przykro było czytać ile złej wrzawy i negatywnych opinii napisano i wypowiedziano pod adresem naszych siatkarzy. Myślę, że jakby teraz któregoś naprawdę rozbolała noga lub ręka, to chyba bałby się przyznać. Powinni oni zrobić tak jak kiedyś mówił dr Zygmunt Kraus: przyjąć, wystawić i rąbnąć. Jestem przekonany, że stać ich na to i że tak zrobią" - dodał Sadalski. Polacy polecieli do Turcji bez dwóch podstawowych atakujących - Mariusza Wlazłego i Grzegorza Szymańskiego. Z konieczności na tej pozycji wystąpi Piotr Gruszka. "Kiler to specyficzna pozycja, ale powinien dać radę. Ostatnio mniej grał, gdyż jak mówiło się słabiej przyjmuje. Teraz będzie już tylko kończył. Zasięg i siłę, to co najbardziej potrzebne, ma. Najważniejsze teraz nie patrzeć do tyłu. Inni też mają problemy ze skompletowaniem składu. Trzeba po prostu koncentrować na każdej kolejnej piłce. Jak zawezmą się, to wygrają. Polacy są takim narodem, że trudnych chwilach potrafią się mobilizować. Wygrana Częstochowy z Odincowem może tutaj być najlepszym przykładem" - podkreślił Sadalski, który na co dzień pracuje w Finlandii. "Trener Raul Lozano poszuka optymalnego ustawienia i powinno być dobrze. Bardzo ważny będzie pierwszy mecz. Turniej nie ma zdecydowanego faworyta" - zakończył mistrz olimpijski. Polacy znaleźli się w grupie A z Hiszpanią, Włochami i Holandią. Grupę B tworzą Turcja, Niemcy, Serbia i Finlandia. Tylko zwycięzca turnieju zapewni sobie udział w igrzyskach olimpijskich w Pekinie.