Przestroga dla polskich siatkarzy na godziny przed hitem. Wszystko skupia się na Grbiciu
Polscy siatkarze zdążyli już pokazać w Lidze Narodów, że nigdy nie można ich lekceważyć. Nawet wtedy, gdy skład kadry opiera się na debiutantach i zawodnikach z niewielkim doświadczeniem w reprezentacji. Ale po drugiej stronie stanie dziś zespół, który na spotkania z Polską mobilizuje się podwójnie. "Jestem wrogiem publicznym numer jeden" - żartuje Nikola Grbić przed rywalizacją ze swoimi rodakami. Mecz Polska - Serbia rozpocznie się o godz. 13.

Reprezentacja Polski w Xi’an w Chinach idzie jak burza. Trener Nikola Grbić na początku sezonu oszczędza podstawowych zawodników, którzy na razie trenują w kraju. Zmiennicy - wśród nich aż siedmiu debiutantów - szykują jednak utytułowanym kolegom miękkie lądowanie w Lidze Narodów.
Po trzech zwycięstwach - kolejno z Holandią, Japonią i Turcją - "Biało-Czerwoni" z kompletem punktów otwierają tabelę rozgrywek. By zakończyć pierwszy turniej bez porażki, potrzebują jeszcze jednej wygranej. Ostatnim ich rywalem będzie Serbia.
Ta drużyna przez lata była zmorą reprezentacji Polski. Jeszcze pod szyldem Jugosławii potrafiła w dramatycznych okolicznościach odebrać "Biało-Czerwonym" nadzieje na kwalifikację do igrzysk olimpijskich w Sydney czy później szansę na grę w finale Ligi Światowej w 2005 r. W tym drugim meczu Polsce nie wystarczyło nawet prowadzenie 2:0 i 22:17 w trzecim secie. Wtedy jednak to Serbowie byli w miejscu Polski, w ścisłej światowej czołówce. Dziś zasługują raczej na miano upadłej potęgi.
Nikola Grbić wypalił ze śmiechem. "Jestem wrogiem publicznym numer jeden"
W rankingu FIVB, w którym Polska jest liderem, zajmują dwunaste miejsce. Byli na igrzyskach w Paryżu, ale nie odegrali tam znaczącej roli. W tym sezonie misji odbudowy kadry podjął się Gheorghe Cretu, uznany fachowiec, ale początki ma trudne. W Xi’an Serbia wygrała co prawda z Turcją, potem przyszła jednak kompromitująca przegrana 0:3 z Chinami i porażka z Japonią.
Tyle że akurat w meczach z Polską, Serbowie nadal wyjątkowo się mobilizują. Przed rokiem w Lidze Narodów przegrali dopiero po tie-breaku, dwa lata temu ograli "Biało-Czerwonych" 3:0. Kluczem do tego skokowego wzrostu formy może być... osoba ich rodaka, trenera polskiej kadry. Zresztą Grbić wcale tego nie kryje.
Spodziewam się kolejnego finału olimpijskiego. Serbia przegrała tu dwa mecze, ale przeciwko mnie zawsze tak grają. Jestem wrogiem publicznym numer jeden. Nie, nie, kocham tych chłopaków
W przeszłości nie tylko zdobywał ze swoją kadrą medale jako trener, ale i prowadził reprezentację. Dziś wśród Serbów zawodników jego formatu jednak nie ma, a rozegranie, czyli pozycja Grbicia, jest jedną z większych bolączek drużyny.
Liga Narodów siatkarzy. Pełna mobilizacja przed meczem Polska - Serbia
Polscy siatkarze problemami rywali nie muszą się jednak przejmować. Sami potrafili już w tym turnieju podnosić się z trudnych sytuacji, a poszczególne mecze kreowały liderów. Świetne recenzje zbierają Artur Szalpuk czy Kewin Sasak, błyszczy nastolatek Maksymilian Granieczny, w spotkaniu z Turcją zespół w ofensywie poprowadził Michał Gierżot. Każdy z nich walczy, by mocniej zaznaczyć się w kadrze, a mecz z rodakami Grbicia jest do tego idealną okazją.
Szykujemy się na ciężkie spotkanie. Będzie to czwarty mecz na tym turnieju, zmęczenie już czuć w nogach. Ale nie mamy nic do stracenia. Serbia będzie zmotywowana, bo gra przeciwko naszemu trenerowi, więc my też będziemy, żeby wygrać
A Grbić przestrzega, że to może być najtrudniejsza bitwa jego drużyny w Chinach. Mecz Polska - Serbia rozpocznie się o godz. 13 czasu polskiego. Transmisja spotkania w Polsacie Sport 1, relacja "na żywo" w Interia Sport.


