Partner merytoryczny: Eleven Sports

Przerwany mecz rywali Polaków w LN. Kuriozalne sceny. Interweniowała ochrona

Do niecodziennego incydentu doszło w trakcie piątkowego starcia Włochy - Francja w finałowym turnieju Ligi Narodów. Spotkanie decydujące o awansie do półfinału zostało w pewnym momencie przerwane. Gry nie chcieli kontynuować mistrzowie olimpijscy - z powodu... otwartych drzwi do łódzkiej Atlas Areny. Wpadające do hali światło miało ich razić w trakcie przyjmowania zagrywki rywali. Po uwzględnionym proteście "wyciągnęli" mecz ze stanu 1:2 na 3:2 i to oni zagrają w sobotę z Polakami o finał.

Francuzi będą rywalami Polaków w sobotnim półfinale Ligi Narodów
Francuzi będą rywalami Polaków w sobotnim półfinale Ligi Narodów /Newspix

Francuzi pojawili się na finałowym turnieju Ligi Narodów w najsilniejszym zestawieniu. Włosi nie przystąpili do gry w optymalnym składzie, posłali w bój młodych siatkarzy. Pytanie o faworyta piątkowej konfrontacji nie miało racji bytu. 

Mistrzowie olimpijscy znaleźli się jednak w tarapatach. Po trzech setach przegrywali 1:2. W czwartej partii, przy stanie 6-6, nieoczekiwanie... odmówili gry. Powodem było światło słoneczne, wpadające przez niedomknięte drzwi łódzkiej Atlas Areny. Miało ono razić Francuzów przy odbieraniu zagrywki rywali. 

Francuzi przerwali mecz w LN. Co tam się stało? "Wczoraj dach, dzisiaj drzwi"

W hali zapanowała konsternacja. Widzowie zasiadający przed telewizorami zostali uraczeni przez komentatorów niecodziennym dialogiem:  

- Sygnał jeszcze nie doszedł do ochrony. Dopiero teraz ktoś biegnie przekazać informację... 

- A to daleko jest, trochę musi pokonać tych schodów. 

- Może się nie da zamknąć tych drzwi?  

- Wczoraj dach, dzisiaj drzwi...

Ostatnie zdanie nawiązywało do wydarzeń, jakie miały miejsce w tym samym obiekcie poprzedniego dnia. Nad Łodzią przeszła wówczas nawałnica z ulewnym deszczem. Na własnej skórze odczuli to również siatkarze. Szerzej o tym piszemy TUTAJ.   

Tymczasem w przerwanej konfrontacji Włochy - Francja frustracja widowni narastała z minuty na minutę. Spiker zawodów próbował zachęcić blisko ośmiotysięczną publikę do chóralnych śpiewów, ale z umiarkowanym efektem. Mecz został wznowiony po pięciu minutach kuriozalnego antraktu. 

"Tricolores" czwartą partię i tie-break rozstrzygnęli ostatecznie na swoją korzyść. I to oni będą rywalem Polaków w sobotnim boju o finał Ligi Narodów (17:00). "Biało-Czerwoni" w ćwierćfinale pokonali 3:1. Brazylię.     

Otwarte drzwi w Atlas Arenie - Francuzi zaczęli protestować. WIDEO /Polsat Sport/Polsat Sport
Andrea Giani, trener francuskiej kadry siatkarzy /Newspix
Francuzi - tu Kevin Tillie - problemy z przyjęciem zagrywki tłumaczyli... otwartymi drzwiami Atlas Areny /PAP
W boju o półfinał Ligi Narodów mistrzowie olimpijscy pokonali Włochów dopiero po tie-breaku/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem