Przełomowe wieści ws. kontuzji polskiego siatkarza. Trener ujawnił
Po obiecującym debiucie w seniorskiej reprezentacji Polski Maksymilian Granieczny przygotowywał się do roli podstawowego libero w JSW Jastrzębskim Węglu, trzecim zespole ostatniej Ligi Mistrzów. Utalentowanego siatkarza z pierwszych meczów sezonu wykluczy jednak pechowa kontuzja, po której musiał przejść operację. W spekulacjach pojawiały się różne doniesienia na temat tego, jak długa przerwa czeka Graniecznego. W rozmowie z Interia Sport ucina je trener JSW Andrzej Kowal.

Umiejętności, jakie w trakcie kilku ostatnich miesięcy Maksymilian Granieczny pokazał na boiskach całego świata, udowodniły, że to nieprzeciętny talent. W wieku 20 lat wywalczył sobie miejsce w składzie reprezentacji Polski prowadzonej przez Nikolę Grbicia na najważniejsze turnieje: finały Ligi Narodów i mistrzostw świata. Z obu imprez przywiózł medale.
Kolejnym krokiem w jego karierze ma być rola podstawowego zawodnika czołowego zespołu PlusLigi. Takie aspiracje ma JSW Jastrzębski Węgiel, czwarta drużyna ostatniego sezonu, brązowy medalista Ligi Mistrzów - i to mimo sporych zmian w składzie po zakończeniu poprzedniego sezonu. Granieczny wraca do klubu, w którym uczył się siatkówki, po dwóch sezonach w Cuprum Stilonie Gorzów Wielkopolski. Początek rozgrywek przegapi jednak przez kontuzję.
Maksymilian Granieczny po operacji. Trener Andrzej Kowal jasno. "Wyłączony na miesiąc"
20-letni libero miał olbrzymiego pecha. W trakcie towarzyskiego turnieju Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza w Lublinie zderzył się z kolegą z drużyny, przyjmującym Adrianem Staszewskim. Skończyło się przykrą diagnozą: złamaniem kości śródręcza.
Na początku mówiło się o kilku tygodniach przerwy, potem jednak przyszły nowe doniesienia, które skazywały Graniecznego nawet na trzymiesięczny rozbrat z siatkówką. Lekarze zdecydowali, że konieczna będzie operacja: libero przeszedł w środę zabieg zespolenia kości śródręcza.
"Jestem już po operacji. Czuję się naprawdę dobrze. Wszystko poszło zgodnie z planem, bez komplikacji. Rokowania są naprawdę optymistyczne" - przekonywał tuż po operacji Granieczny, cytowany w mediach społecznościowych klubu.
Ile jednak ostatecznie będzie pauzować medalista mistrzostw świata? Informacje w tej sprawie w rozmowie z Interia Sport przekazał trener Andrzej Kowal, który w tym sezonie będzie prowadzić JSW Jastrzębski Węgiel. Wieści mogą nieco uspokoić kibiców czterokrotnych mistrzów Polski.
"Maks jest wyłączony na miesiąc. Przez cztery tygodnie musi się ta kość zrosnąć. I potem okres przygotowania. Chociaż on tak naprawdę już za parę dni może wrócić do podstawowego treningu, w którym nie będzie absorbować ręki. Myślę, że przerwa może wynieść do pięciu tygodni" - zapowiada Kowal.
To oznacza, że Granieczny przegapi kilka pierwszych spotkań PlusLigi, ale powinien być dość szybko gotowy do gry. Na razie JSW dysponuje jednak tylko jednym zdrowym libero. Jest nim młodszy od Graniecznego o rok Jakub Jurczyk, który pierwsze szlify w PlusLidze zbierał już w poprzednim sezonie, zastępując w meczach o medale kontuzjowanego Jakuba Popiwczaka.












