Polscy siatkarze zagrali w olimpijskim finale po 48 latach przerwy. Nie sięgnęli po złoto, przegrywając z Francją 0:3, ale i tak w kraju - ze srebrem na piersiach - witani byli jak bohaterowie. Na igrzyskach to nasz pierwszy medal w sportach zespołowych od 1992 roku. W Kancelarii Premier Rady Ministrów polscy olimpijczycy zameldowali się wczesnym popołudniem. Już na wstępie doszło do zabawnego dialogu między premierem Donaldem Tuskiem a Tomaszem Fornalem, czołową postacią kadry siatkarzy. Olimpijczycy tylko wylądowali i już obowiązki. Zaprosił ich Donald Tusk Donald Tusk potrzebuje Tomasza Fornala. Błyskotliwa reakcja siatkarza - Dzień dobry. Ja pana potrzebuję do motywacyjnej przemowy na Radzie Ministrów - starał się zażartować szef rządu. - Dobrze - odparł bez wahania siatkarz. - Tak? - Dobrze! - To jesteśmy umówieni - skwitował premier. - A można przeklinać? - zapytał z przekąsem zawodnik. Fornal nawiązał w ten sposób do swojej słynnej już przemowy z półfinałowego meczu z USA. Kamery uchwyciły, jak 26-letni zawodnik w trudnym momencie motywuje kolegów z zespołu do walki, używając przy tym nieparlamentarnych sformułowań. Więcej o tym TUTAJ. Po pasjonującym spektaklu "Biało-Czerwoni" pokonali Amerykanów 3:2, zapewniając sobie olimpijski medal. W Paryżu polscy sportowcy na podium stawali w sumie 10-krotnie. Nasz dorobek to jeden złoty krążek, cztery srebrne i pięć brązowych.