W fazie interkontynentalnej Ligi Narodów reprezentacja Polski grała w trzech turniejach, udając się kolejno do Nagoi, Rotterdamu i wreszcie filipińskiego Passay. W dwóch z tych turniejów w składzie pojawił się Artur Szalpuk. Teoretycznie w początkowych planach Nikoli Grbicia miał on być tylko uzupełnieniem składu na turniej w Japonii, ale pokazał się tam tak dobrze, że nie dał trenerowi wyboru i ten zdecydował się go umieścić w składzie również w trakcie rywalizacji w Holandii. Znaczące słowa Bartmana. Nie zostawił niedomówień ws. walki z Leonem Reprezentacja Polski w siatkówce. Artur Szalpuk szczerze o swojej sytuacji "Pierwotny plan zakładał, że Artur pojedzie na pierwszy turniej i tyle. Ale dodał tyle jakości do meczów i treningów, że chciałem go zabrać na drugie zawody. Kamil Semeniuk w tej sytuacji pozostał w kraju. Pewne rzeczy korygujemy w trakcie sezonu, plany ulegają zmianom" - przyznawał wprost Grbić. Siatkarz w rozmowie z "Wprost" został zapytany o swoje odczucia, bo chociaż dołożył swoją ważną cegiełkę do końcowego sukcesu, tak w praktyce na parkiecie odnieśli go już inni zawodnicy, a jego zabrakło w kadrze na finały w Gdańsku. "Oczywiście, że żałuję. Bardzo chciałbym znaleźć się w czternastce i moc być z drużyną. Niestety, póki co mnie tam nie było, ja robię swoje i staram się. Nie chcę powiedzieć, że towarzyszyło mi uczucie zazdrości, ale siedzi we mnie taki jakby żal, że w tym nie uczestniczyłem. Ale kibicuje chłopakom i trzymam za nich kciuki" - przedstawia swoją perspektywę. Niebywałe, co polscy siatkarze robili po finale Ligi Narodów. Uwagę zwraca jeden szczegół Kolegom jednak oczywiście gratuluje. "Zagrali świetną siatkówkę w tym najważniejszym turnieju. Pozostaje się tylko cieszyć, że z każdego turnieju wracamy z medalami i tym bardziej, że je wygrywamy" - skwitował. Teraz przed reprezentacją Polski dwa spore wyzwania. Oprócz zaczynających się pod koniec sierpnia mistrzostw Europy, miesiąc później zacznie się gra o najważniejszą imprezę czterolecia, a "Biało-Czerwoni" na kwalifikacje olimpijskie udadzą się do Chin. Szalpuk zdaje się być jednak pogodzony z tym, że nie przyjdzie mu zagrać w tych imprezach. Sam Nikola Grbić zapowiada jednak, że w czasie przygotowań do obu turniejów szansę otrzymają także zawodnicy, których zabrakło w Gdańsku. Serb może wysłać kilka zaproszeń, ale chce też uniknąć sytuacji "przeładowania" treningów pod kątem liczby obecnych na nich zawodników. "To będzie na pewno mniej niż 20 siatkarzy. Będziemy w mniejszej grupie, ponieważ każdy zawodnik potrzebuje dużej liczby powtórzeń na treningach, by nie zgubić rytmu" - wytłumaczył.