Tego nie spodziewał się żaden polski kibic! Podopieczni Antigi wygrali 10. meczów z rzędu, a przegrali tylko ten jeden, ostatni... Spotkanie najważniejsze, które prawdopodobnie pozbawiło nas szans na awans do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro z tego turnieju. "Biało-czerwonych" mogą jeszcze uratować Amerykanie. Jeśli przegrają z Argentyną, a jest to mało prawdopodobne, to awansujemy na igrzyska. Początek środowego spotkania nie wyszedł podopiecznym Antigi. Na zagrywce szalał Mateusz Bieniek (trzy asy serwisowe), ale pozostali nie dostosowali się poziomem do młodszego kolegi. Szarpana gra nie wystarczyła na dobrze zorganizowanych Włochów, którzy wygrali pierwszą partię 26:24. W drugim secie wróciła stara, dobra gra Polaków. Nasz atak był urozmaicony, a Bieńkowi na środku pomagał też Piotr Nowakowski. Skutecznie atakował Bartosz Kurek, a w trudnych momentach jak lew walczył kapitan Michał Kubiak. Kluczowa w tym secie okazała się weryfikacja wideo. Antiga poprosił sędziów o sprawdzenie, czy dołem siatki nie przeszedł jeden z włoskich siatkarzy. Cała sytuacja trwała bardzo długo, bo... obie drużyny grały w białych skarpetkach. Sędziowie mieli problemy, ale ostatecznie zweryfikowali punkt na korzyść Polaków i było 21:20. Wytrąceni z równowagi Włosi nie potrafili dojść do siebie. Denerwowali się i gubili w prostych sytuacjach. Dzięki temu druga partia padła łupem "Orłów" Antigi i było 25:22! Już tylko wygranie jednego seta dzieliło nas od awansu do Rio! Ale wygrana drugiej partii trochę nas uśpiła. Przespaliśmy początek seta, a w jego środkowej fazie Włosi uciekli nam na pięć punktów. Doskonale spisywali się Ivan Zajcew i Osmany Juantorena, którzy byli nie do zatrzymania. Pod koniec nie mieliśmy argumentów i zasłużenie przegraliśmy 22:25. Decydujące okazało się czwarte starcie. W nim Polacy zdecydowanie ustępowali rywalom. Być może byli przemęczeni długim turniejem? Włosi nie pozostawili nam złudzeń i rozprawili się z nami do 19. Porażka 1-3 to najgorszy możliwy scenariusz, który w zasadzie pozbawia nas szans na awans do Rio.