Liga Narodów w 2018 roku zastąpiła Ligę Światową. Po 28 latach działacze FIVB uznali, że czas na zmiany. - To najważniejsze rozgrywki w historii FIVB. Zrewolucjonizują sposób, w jaki pokazuje się siatkówkę - przekonywał Ary Graca, prezydent światowej federacji. Brazylijczyk chciał, by jego dyscyplina nadrabiała dystans do innych sportów. Po czterech latach efektów jednak nie widać. Liga Narodów to przede wszystkim ciągłe zmiany, w których czasami gubią się nawet trenerzy i siatkarze. Dla polskiej siatkówki Liga Światowa była motorem napędowym, który odbudował popularność dyscypliny w kraju. Dzięki meczom z najlepszymi "rosły" też drużyny kolejnych selekcjonerów. Imprezę wygrał jednak tylko jeden - Andrea Anastasi. W 2012 r. drużyna pod wodzą Włocha wygrała turniej finałowy w Sofii, w finale ogrywając 3:0 Amerykanów. Radość ze złota przyćmiły jednak nieco późniejsze, mniej pozytywne wspomnienia. Po triumfie w Lidze Światowej Polacy pojechali w roli faworytów na igrzyska olimpijskie do Londynu, ale odpadli w ćwierćfinale. Ligi Narodów Vitala Heynena. Tak wykuwała się "złota" drużyna Turniej z Bułgarii z boiska pamięta Bartosz Kurek. Obecny kapitan polskiej kadry został wybrany MVP zawodów. Poza triumfem z 2012 r. “Biało-Czerwoni" tylko raz stanęli na podium Ligi Światowej, rok wcześniej sięgając po brąz. W Lidze Narodów idzie im znacznie lepiej. We wszystkich dotychczasowych edycjach prowadził ich Vital Heynen. Odbyły się trzy z czterech planowanych turniejów - w 2020 r. rozgrywki zostały odwołane z powodu pandemii koronawirusa. Polacy w półfinale Ligi Narodów - obejrzyj skróty meczów! Belgijski szkoleniowiec rozpoczął przygodę z rozgrywkami od piątego miejsca w 2018 r. Jego drużyna awansowała wówczas do turnieju finałowego, ale przegrała w grupie z Rosją i USA. Została sklasyfikowana na piątym miejscu. To w Lidze Narodów wykuł się jednak skład, który w tym samym sezonie sięgnął po mistrzostwo świata. CZYTAJ TEŻ: Marcin Możdżonek o Grbiciu: Od razu zaznaczył, kto tu rządzi Reprezentacja gra o medal, a trener leci do Polski. Brąz bez selekcjonera Heynen nie zawsze traktował rozgrywki Ligi Narodów śmiertelnie poważnie. Najbardziej było to widać w 2019 r. Wówczas Belg od początku podkreślał, że najważniejszym turniejem w sezonie są dla niego kwalifikacje olimpijskie w Gdańsku. Na turniej finałowy do Chicago wysłał więc rezerwowy skład. Podstawowi siatkarze zostali w Polsce, by przygotowywać się do turnieju w Trójmieście. Dublerzy sprawili niespodziankę i awansowali do strefy medalowej. W meczu o trzecie miejsce czekała na nich Brazylia. Przed spotkaniem Belg niespodziewanie... spakował walizki i poleciał do kraju. Tłumaczył się obietnicą złożoną siatkarzom: miał pozostać z nimi tak długo, jak będą wygrywać. Po przegranym półfinale udał się więc do Zakopanego. Drużynę w meczu o medal poprowadził Jakub Bednaruk, a “Biało-Czerwoni" ograli utytułowanych rywali 3:0. W tamtej drużynie było wielu zawodników, którzy dziś są w kadrze Grbicia - m.in. Marcin Janusz, Karol Kłos czy Bartosz Bednorz. Co ważne, Heynen przygotował podstawowy skład na tyle dobrze, że udało się wywalczyć przepustkę na igrzyska w Tokio. Grbić nie będzie eksperymentować. Postawi na najsilniejszy skład Kolejna edycja Ligi Narodów wyglądała zupełnie inaczej. Turniej był rozgrywany w tzw. bańce we włoskim Rimini. Był dla Heynena ostatnim etapem selekcji drużyny na igrzyska olimpijskie. Polscy siatkarze radzili sobie świetnie i dotarli do finału. W nim musieli jednak uznać wyższość Brazylii. MVP turnieju ponownie został Kurek - tym razem wspólnie z Brazylijczykiem Wallace’em de Souzą. Srebro we Włoszech i tym razem nie okazało się jednak zapowiedzią sukcesu na igrzyskach, z których Kurek i spółka wrócili bez medalu. W tym roku Grbić nie będzie eksperymentować. Podkreśla, że zabrał do Bolonii najsilniejszą drużynę. O ile w fazie zasadniczej dał szansę wielu zawodnikom, o tyle w turnieju finałowym powinien pokazać światu podstawowy skład reprezentacji Polski. Pierwszym przeciwnikiem drużyny Grbicia będzie Iran. Ewentualne zwycięstwo da przepustkę do walki o finał z Amerykanami. Początek ćwierćfinału Polska - Iran o godz. 21, transmisja w Polsacie Sport i na Polsat Box Go. Relacja tekstowa w Interii.