- Wydaje mi się, że było naprawdę nieźle. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo, wszyscy zawodnicy zaprezentowali wysoki poziom - analizował na gorąco Bieniek. Środkowy reprezentacji Polski jak ognia unikał jednak oceny swojego występu. - Powiem, że mogę zagrać jeszcze lepiej, a za tydzień zagram słabiej i wtedy będziecie pisali, że gadam głupoty. Cieszę się, bo na razie czuję się dobrze. Oby tylko zdrowie było takie jak teraz i wszystko będzie OK - podkreśla Bieniek. Kolejne spotkanie w reprezentacji Polski zagrał Kubańczyk Wilfredo Leon, który posiada polski paszport. Zawodnik spisywał się w kratkę, ale widać było, że może być ogromnym wzmocnieniem ekipy Vitala Heynena.- Na pewno potrzebuje jeszcze trochę czasu, bo nasza grupa już od kilku lat gra razem. Robimy jedna wszystko, by jak najszybciej czuł się z nami komfortowo, choć wydaje mi się, że naprawdę zaczyna grać już na bardzo wysokim poziomie - uważa Bieniek. W piątek w Tauron Arenie Kraków Polacy zmierzą się z Brazylią (godz. 17.30), a w sobotę z Finlandią (godz. 15). Najważniejszy turniej jednak przed nimi - za tydzień w Gdańsku będą walczyli o awans do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. Rywalami będą: Tunezja, Słowenia i Francja. Z Krakowa PJ