Wygrana z Macedonią polskiej reprezentacji przyszła jeszcze łatwiej niż dzień wcześniej z Łotwą. Ale może dlatego, że tym razem zespół prowadzony przez Francuza Stephane'a Antigę ustrzegł się przestojów i grał cały czas na równym, wysokim poziomie. Każdy set wyglądał niemal tak samo. Świetna zagrywka sprawiała, że rywale mieli duże problemy z rozegraniem ataku. Jak już się im udawało, to nadziewali się na blok. W pierwszej partii, przy stanie 15:10, "Biało-czerwoni" zdobyli kolejne pięć punktów i jasne było, że Macedończycy już się nie podniosą. Podobnie było w drugiej odsłonie, w której od początku systematycznie Polacy powiększali przewagę, aby wygrać do 15. W sumie oba sety trwały zaledwie 55 minut. Selekcjoner polskiej reprezentacji widząc, co się dzieje na boisku, mocno rotował składem i próbował różnych ustawień. Każdy z wchodzących wnosił coś do gry i ani przez moment Polacy nie przestawali dominować. Antiga miał właściwie tylko jeden moment do niepokoju. W trzecim secie jego zespół prowadził już 14:7 i wydawało się, że spokojnie zwycięży. Tymczasem dwa skuteczne ataki rywali i błąd Grzegorza Boćka sprawiły, że zrobiło się 14:10. Francuz poprosił o czas i po krótkiej reprymendzie wszystko wróciło do normy. Po efektownym ataku Piotra Nowakowski nawet Antiga się uśmiechnął i zaczął kiwać z aprobatą głową. We wcześniejszym sobotnim meczu Słowenia pokonała Łotwę 3:2 (38:40, 25:18, 23:25, 25:18, 15:10) i w niedzielę zmierzy się z Polską w spotkaniu, które zadecyduje o pierwszym miejscu we wrocławskim turnieju. Obie ekipy mają po dwa zwycięstwa, ale "Biało-czerwoni" wygrywali po 3:0, a Słoweńcy dwa razy 3:2. Wcześniej Macedonia zagra z Łotwą. Po meczu powiedzieli: Stephane Antiga (trener Polski): "Cieszę się z wyniku, ale jeszcze bardziej z gry. Moi chłopcy zagrali agresywnie i mądrze. Nasza gra była dobra w bloku i właśnie bardzo mądra w ataku. Mogę być też zadowolony z tego, że zawodnicy do końca zachowali koncentrację. Bardzo dobra gra sprawiła, że dałem szansę wszystkim zawodnikom. Teraz już koncentrujemy się na jutrzejszym pojedynku ze Słowenią, który zadecyduje o pierwszym miejscu". Zoran Karanovic (trener Macedonii): "Polacy od samego początku mocno zagrywali, a my nie mieliśmy żadnej odpowiedzi. Nie potrafiliśmy nic na to poradzić. Przyjeżdżając tutaj wiedzieliśmy, że mamy ciężką grupę i że będziemy musieli spotkać się z Polską. I spodziewaliśmy się, że może być taki wynik tego spotkania. Musimy zapomnieć o tym meczu i koncentrować się na następnym pojedynku". Michał Winiarski (kapitan Polski): "To było kolejne bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o zagrywkę, która ustawiła ten mecz. Graliśmy też dobrze w bloku i kontrataku. To było nasze perfekcyjne spotkanie". Nikola Gjorgiev (kapitan Macedonii): "Gratuluję Polakom zwycięstwa i mam nadzieję, że jutro też wygrają ze Słowenią. Gratuluję też atmosfery na trybunach, bo była niesamowita. Ta atmosfera, ale też postawa polskiego zespołu, sprawiły, że byliśmy tak sparaliżowani, że nie potrafiliśmy pokazać naszych umiejętności. Grałem przeciwko różnym zawodnikom, ale niektóre zagrania, które dzisiaj zobaczyłem, to była dla mnie nowość. Byliśmy bezradni". Polska - Macedonia 3:0 (25:13, 25:15, 25:15) Polska: Piotr Nowakowski, Bartosz Kurek, Karol Kłos, Mariusz Wlazły, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak - Paweł Zatorski (libero) - Michał Ruciak, Grzegorz Bociek, Marcin Możdżonek, Michał Winiarki, Paweł Zagumny. Macedonia: Gjorgi Gjorgiev, Gjoko Josifov, Nikola Gjorgiev, Vlado Milev, Aleksandar Ljaftov, Risto Nikolov - Vase Mihailov (libero) - Filip Despotovski, Jovica Simovski, Vuk Karankovikj, Zoran Gjorgjevski, Darko Angelovski.