Pierwszy tegoroczny, międzynarodowy mecz Polaków poprzedziła wzruszająca uroczystość. 11 tysięcy kibiców w katowickiej hali z należytymi honorami podziękowało wybitnemu kadrowiczowi Krzysztofowi Ignaczakowi. Pożegnano wyśmienitego libero, mającego udział w wielu sukcesach drużyny narodowej. "Igła" w latach 1998-2014 rozegrał w "Biało-czerwonych" barwach aż 321 meczów. - Chciałbym podziękować organizatorom za docenienie mojego wkładu w budowanie polskiej siatkówki. Jest mi bardzo miło, że będę miał okazję stanąć po raz ostatni z orzełkiem na trykocie właśnie w Spodku, gdzie tak wiele się działo dla polskiej siatkówki. Tu, gdzie wiele się zaczęło, a w 2014 roku zdobyliśmy mistrzostwo świata - powiedział Ignaczak. Dzisiejszy mecz z Iranem, rozpoczęty od głośnego odśpiewania a cappella hymnu narodowego, miał też symboliczne znaczenie dla nowego selekcjonera Polaków Ferdinando de Giorgiego. 55-letni szkoleniowiec z Włoch miał powody do zadowolenia, bo zaliczył bardzo okazały debiut przeciwko jednej z czołowych reprezentacji na świecie. Najbardziej zacięty był trzeci set. Rywale przegrywali już 15-20, ale ambitnie grali do końca i obronili dwie piłki meczowe. Szczególnie blok na Bartoszu Kurku mógł robić wrażenie. Gdy jedna piłka dzieliła Irańczyków od doprowadzenia do remisu, skutecznym atakiem z prawego skrzydła popisał się Dawid Konarski. W pierwszych dwóch partiach nie było aż tylu emocji i "Biało-czerwoni" oba sety wygrali 25-19. Polska - Iran 3:0 (25:19, 25:19, 25:23) Polska: Fabian Drzyzga, Dawid Konarski, Bartłomiej Lemański, Michał Kubiak, Bartosz Kurek, Mateusz Bieniek, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Grzegorz Łomacz, Maciej Muzaj, Łukasz Kaczmarek. Iran: Pour Ebadi, Saeid Marouf, Mohammad Mousavi, Adel Gholami, Amir Ghafour, Janpour Mirza, Mahrandi (libero) oraz Farhad Salafzoun, Reza Ghara, Vadi Mohammad, Farhad Ghaemi, Heydari. AG