Kiepsko rozpoczęli polscy siatkarze zmagania na mistrzostwach Europy U-20. Dwa lata temu Biało-Czerwoni dotarli aż do finału, w którym musieli uznać wyższość Włochów. Apetyty przed tegoroczną edycją turnieju były z tego chociażby powodu ogromne. Niestety w pierwszym meczu Polacy zostali brutalnie zweryfikowani. "Falstart" Polaków na mistrzostwach Europy U-20. Niespodziewane zwycięstwo Turcji Trenerzy "Biało-Czerwonych" posłali na boisko w podstawowym składzie Jakuba Nowaka, Jakuba Kiedosa, Błażeja Bienia, Igora Rybaka, Artura Brzostowicza, Wiktorka Przybyłka oraz Maksymilana Graniecznego, który doskonale znany jest kibicom PlusLigi - libero w lidze zadebiutował w barwach Jastrzębskiego Węgla, a obecnie gra w KGHM Cuprum Stilon Gorzów. Zawodnicy nie podołali jednak wyzwaniu. Turcy niemal od samego początku prezentowali się dużo lepiej i szybko wypracowali sobie przewagę. Na tle Biało-Czerwonych imponowali różnorodnością zagrań - ataki ze skrzydeł przeplatali kiwkami, a także grą środkiem. I kompletnie niespodziewanie wygrali 3:1. Pogrom, deklasacja. Austriacy tłem dla Polaków na mistrzostwach Europy Jako że awans z grupy przypada w udziale tylko dwóm najlepszym zespołom w grupie, Polacy nie mogli pozwolić sobie na kolejną wpadkę. Po siatkarzach widać było pełną koncentrację i determinację, która szybko przełożyła się na ich grę. Austriacy w pierwszym secie byli dla nich jedynie tłem. W niektórych sytuacjach rywale nie byli nawet w stanie wyprowadzać ataków i ograniczali się do przebijania piłki na drugą stronę. A to była woda na młyn dla Polaków. Dramatyczne chwile polskiego siatkarza. Sprzeciwił się lekarzom, a teraz deklaruje Od stanu 8:5 polscy siatkarze zanotowali siedem punktów z rzędu, a przy przewadze 15:6 jasne było, że tej partii nie wypuszczą z rąk. Rozbili Austriaków 25:14 i dali jasny sygnał, że zamierzają błyskawicznie rozstrzygnąć losy rywalizacji. Debiutanci nie postawili trudnych warunków. Polacy z premierowym zwycięstwem W drugim secie rywale nie pozwolili Polakom już aż tak odskoczyć. Ilekroć Biało-Czerwoni zdobywali po kilka punktów z rzędu, Austriacy wrzucali wyższy bieg i starali się zmniejszyć stratę. Od stanu 12:16 doszli na punkt różnicy, ale wtedy znów przytrafił im się moment dekoncentracji. W końcówce seta Austria całkowicie "stanęła". Seria siedmiu punktów z rzędu pozwoliła triumfować 25:17 i już tylko krok dzielił Biało-Czerwonych od cennego triumfu. Zdecydowanie najlepiej, debiutująca w europejskim czempionacie w tej kategorii wiekowej Austria spisała się w trzeciej odsłonie meczu. Rywale starali się utrzymywać dystans do Polaków i trzeba przyznać, że wychodziło im to względnie nieźle. Widać było, że tempo gry Biało-Czerwonych lekko spadło, ale trudno się dziwić - klasa rywala utrudniała utrzymywanie koncentracji na najwyższym poziomie przez całe spotkanie. Ostatecznie po kolejnej kapitalnej serii w końcówce 3. set zakończył się zwycięstwem Polski 25:18. Po stosunkowo krótkim spotkaniu reprezentacja Polski triumfowała 3:0 (25:14, 25:17, 25:18) i odbiła się mocno w tabeli grupy 1. Po dwóch meczach jedynie Francuzi mają na koncie komplet zwycięstw. Austriacy jako jedyny zespół mają na koncie zerowy dorobek punktowy.