To ma być sezon, w którym polscy siatkarze zdejmą "klątwę" ćwierćfinału igrzysk olimpijskich. Po pięciu nieudanych podejściach do walki o medal, tym razem zespół pod wodzą Nikoli Grbicia poleci do Paryża w glorii zdobywców złotych medali z poprzedniego sezonu - mistrzostw Europy i Ligi Narodów. Siatkarze pojawili się w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale we wtorek. Wszyscy mieli co najmniej kilka dni urlopu po sezonie w klubach. Niektórzy, jak choćby siatkarze Grupy Azoty ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle, mogli w tym czasie nabrać dystansu do niezbyt udanych rozgrywek klubowych. Zgrupowanie kadry narodowej wszyscy zaczęli od nieco niestandardowych obowiązków. - Dzisiaj zrobiliśmy pierwszy trening. To były zajęcia w siłowni. Wcześniej mieliśmy reklamy, czyli dla nas takie mniej "normalne" aktywności. Dla mnie to była dopiero druga, może trzecia reklama w życiu. Dlatego jest to dla mnie nowością. Teraz już zaczynamy właściwe przygotowania - opowiada Interii środkowy Mateusz Poręba, wicemistrz świata z 2022 r. Część zawodników pochwaliła się zresztą nagraniami z sesji zdjęciowej w mediach społecznościowych. Ogłaszają w sprawie dwóch polskich siatkarzy. Kapitalna wiadomość, a to nie koniec Pierwszy trening reprezentacji Polski. "Nocek nie będziemy zarywali" Po obowiązkach reklamowych siatkarze od razu rozpoczęli ciężką pracę. Przed igrzyskami olimpijskimi rozegrają około 20 meczów. Grbić od początku nie stosuje taryfy ulgowej, co było widać po siatkarzach. Zmęczenia nie ukrywał Bartosz Bednorz, o wytężonej pracy mówił też Poręba. Ale zapewnił, że drużynie od pierwszego dnia przyświecają właściwe priorytety. - Nocek na pewno nie będziemy zarywali, sen jest dla nas bardzo ważny, zresztą od razu idę się zregenerować, by być gotowym na trening - przekonuje środkowy. - Ale też jest czas na jakieś gierki, z kogoś sobie pożartujemy - dodaje Poręba. Po południu siatkarze po raz pierwszy trenowali z piłkami. Zanim to jednak nastąpiło, w obroty wziął ich trener od przygotowania motorycznego Piotr Pietrzak. Pod jego bacznym okiem zawodnicy najpierw rozciągali się z gumami, a później wykonywali szereg ćwiczeń izometrycznych. To ten sam fachowiec, który dokręcił śrubę kadrowiczom przed ubiegłorocznymi mistrzostwami Europy. Efekt był piorunujący: drugi w historii tytuł mistrzów Europy. Później siatkarzami zajął się już sam Nikola Grbić. W zajęciach uczestniczyło 17 zawodników z 30, jakich Grbić powołał na ten sezon. Czas na odpoczynek mają tylko ci, którzy niedawno walczyli o medale PlusLigi i włoskiej SuperLegi. Zawodnicy Jastrzębskiego Węgla jeszcze nie zakończyli sezonu, w niedzielę zagrają w finale Ligi Mistrzów: Tomasz Fornal, Jakub Popiwczak i Norbert Huber. Koledzy z kadry będą ich oglądać sprzed telewizora. Pierwszym sprawdzianem dla kadry będą towarzyskie spotkania w Katowicach i Sosnowcu, gdzie 15 i 16 maja zmierzą się odpowiednio z Niemcami oraz Ukrainą. Zgodnie z zapowiedziami Nikoli Grbicia, w tych spotkaniach szansę powinni otrzymać miedzy innymi debiutanci - tych w Spale pojawiło się czterech. Tydzień później wylecą do Antalyi w Turcji, gdzie rozpoczną rywalizację w pierwszym turnieju Ligi Narodów. Ze Spały - Artur Gac, Damian Gołąb