Mecz z Amerykanami w szóstce rozpoczął Wilfredo Leon. Zgodnie z zapowiedziami Nikoli Grbicia, miał rozegrać tylko jednego seta - szkoleniowiec nadal oszczędza go po niedawnym urazie mięśniowym. Tym razem parę przyjmujących utworzył z nim Tomasz Fornal. Leon szybko "odpalił" w polu serwisowym, a że na prawym skrzydle skuteczny był Bartosz Kurek, polscy siatkarze błyskawicznie odskoczyli na cztery punkty. Przewaga równie szybko jednak stopniała. Po wyrównanym fragmencie w połowie seta Polacy odskoczyli na trzy "oczka", w czym pomógł punktowy blok. Ale rywale ponownie błyskawicznie wyrównali Gra falowała - ale tylko do czasu. Postawę polskiej drużyny zupełnie rozregulowała seria zagrywek Aarona Russella, cierpiał też polski atak. Leon na chwilę opuścił boisko jeszcze w trakcie pierwszego seta. Polacy przegrali aż 10 akcji z rzędu, strat nie udało się odrobić. Drużyna z USA wygrała zdecydowanie - 25:18. Siatkarz stracił przytomność w czasie meczu Polaków. Trener ujawnia szczegóły Polskim siatkarzom nie wychodziło niemal nic. Aż przyszedł trzeci set Amerykanie, podobnie jak polscy siatkarze, mieli rozegrać w Trójmieście dwa spotkania. Nad Bałtyk z powodu problemów logistycznych nie przyleciała jednak reprezentacja Serbii i w sobotę siatkarze z Ameryki Północnej przeprowadzili tylko w Ergo Arenie otwarty trening. Forma Amerykanów przed igrzyskami była niewiadomą. Ligę Narodów rozpoczęli rezerwowym składem, później część ich zawodników miało problemy z kontuzjami. A zespół opiera się na doświadczonych zawodnikach, dla wielu z nich turniej w Paryżu może być ostatnią w karierze rywalizacją o olimpijskie medale. W drugim secie Leona w polskiej drużynie zastąpił Kamil Semeniuk. Początek partii był wyrównany, ale gdy Amerykanie zablokowali atak Kurka, prowadzili 10:8. Po chwili Grbić poprosił o przerwę, rywale mieli cztery punkty przewagi. Sygnał do odrabiania strat zagrywką dał Kurek, ale to goście cały czas byli na choćby minimalnym prowadzeniu. Na boisku pojawił się Mateusz Bieniek, który szybko zdobył punkt blokiem. Rywale odpowiedzieli jednak blokiem przy ataku Semeniuka. Amerykanie kontrolowali seta, wygrali 25:23. W trzeciej partii wydawało się, że wreszcie coś "drgnęło". Polscy siatkarze szybko wypracowali sobie dwa punkty przewagi, zaczęli grać nieco bardziej kombinacyjnie. A Amerykanie zaczęli popełniać więcej błędów, w dwóch akcjach z rzędu dotknęli siatki. W połowie partii w grze "Biało-Czerwonych" coś się jednak zacięło, przegrywali 15:17. Grę polskich siatkarzy zaburzały niedokładności. Mimo to udało się jeszcze doprowadzić do remisu. A po asie serwisowym Jakuba Kochanowskiego Polska w końcówce objęła nawet prowadzenie. W Ergo Arenie w końcu były wielkie emocje i gra na przewagi. A co najważniejsze - wygrana gospodarzy. Zwyciężyli 28:26, seta asem serwisowym zakończył Kurek. Tie-brek w Ergo Arenie. Polscy siatkarze zapewnili kibicom emocje "Biało-Czerwoni" poszli za ciosem. W czwartej partii szybko odskoczyli na cztery punkty. Nadal dobrze funkcjonowała polska zagrywka, siatkarze Grbicia pilnowali przewagi. W ważnych momentach pomagał blok. Trener Amerykanów John Speraw zdecydował, że potrzebna jest pomoc z ławki - na boisku pojawił się Thomas Jaeschke. Z kolei Marcin Janusz nie bał się wystawiać do środka w kontratakach, korzystając z Bieńka. To był dobry set w wykonaniu "Biało-Czerwonych", wygrany 25:22. Na początku tie-breaka polscy siatkarze byli czujni w bloku, dzięki czemu objęli prowadzenie 5:3. Po chwili efektowny kontratak wykończył Semeniuk i przewaga jeszcze wzrosła. Wydawało się, że z Amerykanów jakby nieco uszło powietrze. Ale znów dała o sobie znać ich zagrywka i różnica zmalała do zaledwie punktu. To był jednak ostatni zryw przyjezdnych - nieudany. W polu zagrywki błysnął Fornal, polscy siatkarze wygrali piątą partię i do Paryża wylecą w nieco lepszych nastrojach niż po sobotniej porażce z Japonią. Z Ergo Areny w Trójmieście Damian Gołąb Nikola Grbić zaskoczył legendę polskiej kadry. Kluczowa decyzja mogła być inna Polska: Kurek, Kochanowski, Leon, Janusz, Huber, Fornal - Zatorski (libero) oraz Kaczmarek, Łomacz, Semeniuk, Bieniek USA: Anderson, Holt, Russell, Christenson, Averill, Defalco - Shoji (libero) oraz Ma'a, Muagututia, Jaeschke, Jendryk