Na 98 dni przed letnimi igrzyskami olimpijskimi, w czwartkowe popołudnie Adidas zorganizował prezentację strojów reprezentacji, które "ubierze" w stolicy Francji. W tym gronie jest między innymi Polska, która po 15 latach współpracy z 4F związała się z niemiecką firmą założoną w 1924 roku. W wydarzeniu wzięli udział jako modele Anita Włodarczyk, Łukasz Kaczmarek czy Aleksander Śliwka. Marcin Lepa z Polsatu Sport przeprowadził wywiad z naszymi siatkarzami. - Zdecydowanie pomału czuć atmosferę igrzysk, to pierwszy raz, gdy jestem w Paryżu. Na pewno bardzo miła uroczystość, myślę że ta prezentacja i wyjście na podium przez różne reprezentacje były lekkim dreszczykiem emocji - powiedział Kaczmarek. - Całkiem dobrze się czuję jako model. Trzy próby wystarczyły, by ogarnąć ścieżkę (schemat poruszania się - red.), akurat my z Łukaszem mieliśmy dość prostą, udało się to zapamiętać, stanąć w odpowiednim miejscu i niczego nie zepsuć. Bardzo miło czuć, że jesteśmy częścią czegoś wielkiego. To wydarzenie przyciągnęło wielu wspaniałych sportowców i legend sportu. Była okazja zrobienia zdjęcia i porozmawiania. Czujemy dumę, że mogliśmy te stroje jako pierwsi zaprezentować - podkreślił Śliwka. 28-latek przyznał, że jego zdaniem wspomniana Włodarczyk znajduje się w gronie legend IO. Przypomnijmy, że ma na koncie już trzy złote medale tej imprezy z rzędu (Londyn, Rio de Janeiro, Tokio). IO Paryż 2024: Polscy siatkarze chcą odczarować klątwę ćwierćfinałów Siatkarze polecą do Paryża pełni nadziei na zdobycie upragnionego medalu i żądni przełamania klątwy odpadnięć w ćwierćfinałach, ale twardo stąpają po ziemi. Wiedzą, że muszą dojść do pełni formy, co będzie trudne bez zachowania zdrowia. - Nie ma co się oszukiwać, wielu kadrowiczów miało problemy zdrowotne przez cały sezon klubowy. Priorytetem jest to, by wszyscy byli zdrowi. Na pewno ze swojej strony zrobię wszystko, aby wrócić do stuprocentowego zdrowia, formy sprzed roku i pomóc kadrze w jak najlepszy sposób - stwierdził Kaczmarek. Śliwka dodał jednak, że "Misja Paryż" trwa nie od teraz, lecz od początku kadencji trenera Grbicia, czyli od 2022 roku. Od pierwszego treningu zawodnicy byli poinstruowani, że walka o olimpijskim medal tak naprawdę zaczęła się już wtedy, na ponad dwa lata przed docelową imprezą. Przyjmujący urodzony w Jaworze przyznał, że w jego opinii największymi atutami "Biało-Czerwonych" na francuskich parkietach będą szerokość kadry i doświadczenie. Sezon reprezentacyjny już na horyzoncie, niebawem siatkarze rozpoczną zgrupowanie w Spale, by wykuwać olimpijską formę. Cała rozmowa Marcina Lepy z naszymi zawodnikami jest dostępna poniżej.