"Do wszystkich kandydatów, którzy zaproszeni zostali do Warszawy, zostały wysłane umowy. Nie od wszystkich dostaliśmy jeszcze ich uwagi lub informację o akceptacji. Zarząd zbiera się 20 grudnia i wówczas komisja przedstawi rekomendację. Odbędzie się głosowanie i mam nadzieję, że poznamy już nazwisko przyszłego szkoleniowca" - dodał. Do końca roku kontraktem związany jest jeszcze Francuz Stephane Antiga, który jest bliski objęcia reprezentacji Kanady. Decyzja o tym, by nie przedłużać z nim umowy zapadła po nieudanych igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Polacy odpadli w ćwierćfinale po porażce z USA. Ale Antiga może pochwalić się także dużym sukcesem - w 2014 roku wywalczył z biało-czerwoną drużyną złoty medal MŚ. "Konferencja z nowym szkoleniowcem zaplanowana jest na 21 lub 22 grudnia. W zależności oczywiście od tego, czy we wtorek zarząd przyjmie rekomendację zespołu. Teraz piłeczka jest po stronie trenerów. Zarząd będzie głosował nad jednym nazwiskiem. Jeśli nie zostanie zaakceptowany? To wówczas musi zostać podjęta decyzja, czy konkurs zostanie rozpisany na nowo, czy wybierzemy spośród pozostałych kandydatów" - powiedział rzecznik prasowy PZPS Janusz Uznański. W finałowej trójce zostało trzech trenerów - Berruto, De Giorgi i Stojczew. Najbardziej w Polsce znany jest drugi z nich, który od ponad roku prowadzi Zaksę Kędzierzyn-Koźle i zdobył z nią mistrzostwo Polski. Teraz jest liderem tabeli. Jego wadą na pewno jest brak doświadczenia w prowadzeniu reprezentacji. Takiej pracy jeszcze nie miał, dotychczas prowadził tylko zespoły klubowe. Stojczew i Berruto rozstawali się z federacjami - odpowiednio bułgarską i włoską - w konflikcie. Pierwszy z nich nie potrafił porozumieć się z działaczami, a drugi - z siatkarzami. Obaj to jednak doskonali szkoleniowcy, co udowodnili wynikami. Bułgar to ojciec sukcesów Trentino, z kolei Włoch z reprezentacją Italii zdobył chociażby brązowy medal igrzysk. "Nie chciałbym tego przedłużać i zależy mi na tym, byśmy nazwisko trenera polskiej kadry siatkarzy poznali 20 grudnia. Nie można jednak decyzji podjąć zbyt pochopnie, dlatego wszyscy muszą być przekonani, że to najlepszy wybór" - podkreślił Kasprzyk.